Quantcast
Channel: Kosmetykoholizm
Viewing all 908 articles
Browse latest View live

beGlossy Oh! So beautiful! Maj 2016

$
0
0
Witajcie!

Internety obiegła już informacja o czerwcowym pudełku beGlossy a ja się nieco cofam w czasie i pokazuję Wam zawartość pudełeczka, które otrzymałam w maju.

Oh! So beautiful to wyjątkowe pudełko, którego zawartość sprawi, że poczujesz się pewna siebie i atrakcyjna na co dzień! W boxie znajdziesz, wyselekcjonowane przez nasze ekspertki, produkty przeznaczone do pielęgnacji ciała i twarzy, nie zapomnieliśmy też o kolorówce. W prezencie otrzymasz także pachnący upominek! 







 To lecimy z zawartością:


 Próbka mleczka do ciała VICHY IDEAL BODY Lait-serum - 30 ml  - to mleczko bardzo mi przypadło do gustu. Pięknie pachnie, fajnie nawilża, zostawia uczucie komfortu na skórze. Pomyślę w przyszłości o zakupie tego produktu.



 COSMEPICK Eye Shadow Pencil - co do tego produktu mam mieszane uczucia - kredka ma ładny, ciemnosrebrny kolor. Przyznaję, że długo utrzymuje się na skórze. Niestety ma w sobie takie duże drobiny brokatu odznaczające się na tle koloru. Druga sprawa - kredka ma dość krótki termin przydatności.



 Lakier COLOR CLUB ma totalnie mój kolor!!! Odcień jest cudowny <3
 Ja nie maluję paznokci klasycznymi lakierami, wybieram hybrydy bądź nic. Lakier sprezentowała znajomej, która jest z niego bardzo zadowolona - zrelacjonowała szybkie schnięcie i pełne krycie po 3 cienkich warstwach.



Produkty marki SHEFOOT są mi znane ale tej MASKI REGENERUJĄCO-ODPRĘŻAJĄCEJ wcześniej nie miałam. Po zastosowaniu skóra stóp jest faktycznie bardziej nawilżona. By uzyskać naprawdę zadowalające efekty trzeba by było używać jej regularnie. Produkt fajny.



BANDI to marka, którą bardzo cenię. W większości lubię ich produkty. Kremu intensywnie nawilżającego użyłam kilka razy i faktycznie działał nawilżająco na skórę. Na mojej twarzy jednak nie wchłaniał się jakby w 100% ( moja cera ma z tym problem przy wielu produktach ) i pozostawiał delikatnie klejącą warstwę. Krem powędrował do koleżanki, która ma inny typ cery - ma suchą ale nie skłonną do zapychania, jej krem bardzo dobrze się wchłania.



Próbka zapachu Calvin Klein CK2 to prezent do pudełka. Ładny zapah aczkolwiek CK One dużo bardziej mi się podoba.



Do mojego pudełeczka dołączona była jeszcze kosmetyczka z miniaturami marki VICHY! To coś idealnego dla mnie. Lubię tę wodę termalną i lubię też serię Aqualia Thermal, będę miała super miniaturki na wakacyjny wyjazd :)


Podsumowując - pudełko nie jest złe ale w tym wypadku pół / pół skorzystałam ja i moje koleżanki <3
Jest to jednak ryzyko z każdym pudełkiem :)
Pudełko miało kilka wersji ( przynajmniej 2 ) - ogólnie zawartość tego była dla mnie bardziej ok, ponieważ mgiełka z Efektimy nie za bardzo mnie pociągała. Za to krem L'Occitane chętnie bym kiedyś wypróbowała :)


beGLOSSY kosmetyki online


Subskrypcję beGlossy możecie zamówić TUTAJ ( KLIK )
Ja biorę się za testy pudełeczka majowego.

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm


NUXE Body | Modeluj swoje ciało | Peeling i serum antycellulitowe

$
0
0
Witajcie!

Przyznać się! Kto dbał o ciałko całą zimą a kto, niestety tak jak ja, przez zimę sobie nieco odpuścił?
Ja nie mogę się pochwalić niczym dobrym przez tę zimę. Zamiast wziąć się w garść i schudnąć to... szkoda gadać. W związku z tym staram się dbać przynajmniej o stan swojej skóry i muszę przyznać, że to mi się nawet udaje :)

Dokładnie wczoraj skończyłam serum do ciała - najwyższa pora napisać Wam kilka słów.




Informacje producenta o kosmetykach, o całej linii body do modelowania ciała, możecie przeczytać na blogu Kosmetykoholizm - media.


O swojej słabości do marki NUXE wspominam przy każdej recenzji kosmetyków tej marki. Tak jest. Mają w sobie coś urzekającego i coś co mnie do nich ciągnie. Przede wszystkim są to zazwyczaj obłędne zapachy, tym razem nie do końca tak jest. Z kosmetykami jednak bardzo się polubiłam.

Peeling nie jest mega mocnym zdzierakiem ale złuszcza bardzo przyjemnie. Ważnym aspektem jest to, że drobinki peelingujące nie rozpuszczają się więc możemy sobie poświęcić dłuższą chwilę na wykonanie masażu złuszczającego. Drobinki peelingujące są pochodzenia naturalnego i są to: Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Powder, Juglans Regia Shell Powder, Litchi Chinensis Seed Powder - czyli puder ze skórki pomarańczy, puder z łupiny orzecha włoskiego oraz puder z pestek liczi.
Widać, że tych drobinek jest sporo.
Peeling lubię używać na lekko zwilżoną i rozmiękczoną przez ciepłą wodę skórę. Niewielką ilością wykonuję sobie taki długi peeling - masaż. Te chwile uprzyjemnia mi bardzo zapach peelingu, który jest kremowo-nuxowo-pomarańczowy. Główną nutą zapachową tego kosmetyku jest zapach linii body - zapach, który znam z żelu pod prysznic, piękny i kobiecy, a w tym przypadku przełamany zapachem skórki pomarańczy, który pochodzi chyba z tego pudru. Czasami używam go również z rękawicą Hamman.
Przez to, że drobinki się nie rozpuszczają, peeling jest dość wydajny.







Serum ma lekką konsystencję, która przyjemnie rozprowadza się po skórze i szybko się wchłania. Daje momentalne uczucie nawilżenia a po kilku chwilach mam uczucie lekkiego napięcia skóry. Efekt napięcia nie utrzymuje się bardzo długo ale nawilżenie już tak a dodatkowo skóra wydaje się być bardzo gładka, to właśnie natychmiastowy efekt foto-wygładzający.
Niestety nie jestem w stanie w pełni ocenić jego działania antycellulitowego ale to delikatne napięcie, wygładzenie i nawilżenie bardzo mi się podobało.
Ubolewam nad tym, że szybko się skończyło. Nie dlatego, że jest niewydajne - stosowałam je dwa razy dziennie, a obszar do smarowania jest u mnie dość spory - szybko zeszło :(
Zapach serum nie jest typowym dla Nuxe. Szkoda ale i tak jest przyjemny - raczej świeżo - ziołowy, dość długo utrzymuje się na skórze.
Myślę, że na skórze z mniejszymi problemami niż moja otyłość i ogromna ilość rozstępów, efekt byłby lepiej widoczny.

Z obu kosmetyków jestem bardzo zadowolona i chętnie będę do nich wracać.
Jedynym minusem są dość wysokie ceny kosmetyków, ale jak dla mnie - warto zainwestować i spróbować :)

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

Inne kosmetyki NUXE, o których pisałam:


Goose Creek Candle | Burlwood & Oak | PachnacaWanna.pl | Świecowa Niedziela

$
0
0
Witajcie Kochani!

Dzisiaj byłam na spotkaniu blogerek w Suchej Beskidzkiej. Relacja ze spotkania będzie w osobnym poście ale od razu chciałam Wam napisać o jednym zapachu Goose Creek Candle, który dostałam w ramach spotkania od sklepu PachnącaWanna.pl . Tak się składa, że to ja poprosiłam właścicielkę sklepu o upominki dla blogerek, miałam więc możliwość wybrania sobie zapachów i możliwość już wcześniejszego poznania zapachu :)




Goose Creek Candle

BURLWOOD & OAK


NUTY GŁOWY: rozmaryn, cytryna
NUTY SERCA: lawenda, róża
BAZA: drewno dębu, drewno kaszmirowe, drewno sandałowca, bób tonka

Ciepła, otulająca kompozycja drzewnych aromatów dębu, kaszmiru, sandałowca oraz bobu tonka wzbogaconych zapachem rozmarynu, cytryny, lawendy i róży.


Zapach mam w formie wosku.
Nie wiem czy to kwestia pogody czy co ale ostatnio mniej palę świece a chętniej sięgam po daylighty lub woski/samplery do kominka. Może jest mi po prostu za ciepło. I szukam zapachów raczej świeżych, ale nie nazbyt owocowych, raczej o zapachów świeżych perfum a często właśnie świece o męskich zapachów mają te nuty, które obecnie najbardziej mi się podobają. I jak niuchnęłam Burlwood & Oak... mmm... od razu się rozpłynęłam.
Fantastyczny męski zapach. Niby świeży ale z drewniane nuty dodają mu klasy i elegancji.
Cytryna i rozmaryn w nutach głowy stanowią świetną parę. Nuty cytryny nie są takie oczywiste w tym zapachu, to raczej takie nuty skórki cytrynowej. A rozmaryn... ta nuta kojarzy mi się z Chorwacją i z domkiem, do którego jeździmy w wakacje. Tam przy brzegu rosną krzewy rozmarynu. Poranna bryza przynosi ten cudny ziołowy zapach...
Z czasem zapach wosku się rozwija. Zaczynają się wybijać właśnie te drewniane nuty złamane ledwo kwiatami.





Całość to dla mnie męskie perfumy, bardzo ciekawe. Coś mi przypomina i będę wąchać męskie perfumy w perfumerii by Wam podać ten zapach.
Na jeden raz wrzucam do kominka pół kosteczki wosku i to w zupełności wystarcza na zapachnienie całego mieszkania o powierzchni ok. 50 m2. Woski Goose Creek mają moc! Są przez to bardzo wydajne.

Woski i świece Goose Creek Candle możecie kupić w sklepie PachnącaWanna.pl
Na hasło KOSMETYKOHOLIZM macie tam 10% RABATU
W sklepie obowiązuje darmowa przesyłka przy przedpłacie i od końcowej wartości zakupów 84 zł.

Buziaki dla Was,
Ania | Kosmetykoholizm

Inne zapachy Goose Creek Candle:

Biolaven | Żel myjący do twarzy, Płyn micelarny

$
0
0
Witajcie!

Firma Sylveco, znana nam już od kilku lat, co chwilę nas zaskakuje nowymi liniami.
Jedną z takich linii jest Biolaven - linia oparta na dwóch składnikach - oleju z pestek winogron oraz olejku lawendowym. Z tej serii mam dwa kosmetyki - Żel myjący do twarzy ( chyba z Shinybox) i Płyn micelarny, który otrzymałam gratis do zakupów w Drogerii Kosmyk :)




 Jak pisałam wyżej - główne składniki linii to olej z pestek winogron oraz olejek lawendowy.

OLEJ Z PESTEK WINOGRON: Otrzymywany jest z nasion winorośli właściwej. Posiada bardzo wysoki poziom nienasyconych kwasów tłuszczowych (powyżej 90%), jest bogatym źródłem witaminy E, zwanej witaminą młodości. Olej ten jest całkowicie przyjmowany i wchłaniany przez skórę, nie pozostawia nieprzyjemnie tłustej powierzchni. Wykazuje działanie przeciwrodnikowe, hamuje procesy starzenia skóry, ma właściwości kojące i łagodzące, przyspiesza regenerację naskórka i rozświetla cerę. W uwagi na to, że jego skład przypomina strukturę lipidową skóry, wzmacnia jej naturalną barierę ochronną.

OLEJEK LAWENDOWY: Głównym surowcem są kwiaty i części łodygi, a jego charakterystyczny słodki aromat o nucie ziołowo-kwiatowej jest bardzo łatwo rozpoznawalny. Szczególne znaczenie znalazł w aromaterapii, gdyż powoduje fizyczną relaksację ciała, odprężenie i uczucie komfortu. Olejek lawendowy posiada ponadto właściwości antyseptyczne, przeciwbólowe, stosowany jest przy oparzeniach i zranieniach. Przyspiesza gojenie się ran i zapobiega powstawaniu blizn. W kosmetykach sprawdza się w pielęgnacji cery trądzikowej, zmniejsza łojotok, stymuluje wzrost nowych komórek, łagodzi objawy egzemy. Jest jednym z nielicznych olejków eterycznych, które można stosować bezpośrednio na skórę, bez konieczności rozcieńczania.

 Informacje o żelu i płynie są tak szeroko dostępne w Internecie, że nie będę ich już powielać.
Szczarze Wam powiem, że mam nieco mieszane uczucia do tych dwóch kosmetyków. Są trochę na tak, trochę na nie.




W tym duecie żel wypada raczej na tak, ale z nim miałam też różne przejścia :)
Małą, wygodna butelka z działającą bez zarzutu pompką. Jest ok.
Sam żel jest bardzo rzadki co trochę wkurza. Gdy na początku nakładałam go tylko w dłonie i na zwilżoną twarz to jakoś tak dziwnie się zachowywał. Prawie w ogóle się nie pieni, owszem - dobrze zmywa makijaż i  oczyszcza skórę ale... muszę go spłukiwać, spłukiwać i spłukiwać z twarzy a cały czas czuję jakby zostawił na niej taki delikatny film. I tak sobie stał trochę czasu. Niedawno kupiłam Krzysiowi takie cienkie jednorazowe gąbeczki do mycia i jedną mu podkradłam - przecięłam na 4 części i dzięki temu mam 4 gąbeczki do mycia twarzy. Nie używam ich jako jednorazówek - płuczę i suszę gąbeczkę i używam wielokrotnie.
Wracając do żelu - dzięki tej gąbeczce z żelu robi się super pianka, ponieważ gąbka go mocno napowietrza. I w ten sposób do niego wróciłam - w taki sposób super zmywa twarz, nawet codzienny makijaż i spłukuje się bez najmniejszego problemu. Na twarzy odczucie pianki jest też przyjemniejszej niż tej mazi bezpośrednio z żelu.
Także żel właśnie kończę i ogólnie jest całkiem, całkiem.





Z płynem micelarnym polubiłam się mniej.
Makijaż zmywa średnio, mogę przecierać twarz wacikami i przecierać i cały czas coś jeszcze jest. Jeśli wcześniej rozpuszczam makijaż mleczkiem to resztę zbiera dobrze ale do samodzielnego demakijażu - słabo.
Niestety płyn zostawia na twarzy klejącą warstwę. Owszem, ja i tak później zmywam jeszcze twarz żelem/pianką ale tutaj choćbym nie chciała, to muszę. Właściwości pielęgnacyjnych nie jestem w stanie ocenić - resztki płynu zmywam więc nie ma nawet jak dobrze zadziałać.
Do niego nie wrócę na pewno.

Dodam jeszcze, że oba kosmetyki pachną jak sok winogronowy. Nuta lawendy jest wyczuwalna gdzieś daleko w tle. Jak dla mnie - chciałabym jej więcej by zapach się bardziej zrównoważył, sam sok winogronowy pachnie bardzo słodko.

Co znacie jeszcze z serii Biolaven? Co polecacie a co odradzacie?

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

My Secret WOW EFFECT COLOR - przedpremierowy pokaz :)

$
0
0
Witajcie Kochani!

Jutro, 7. lipca, do sprzedaży w sieci Drogeria Natura wchodzą dwa nowe tusze marki My Secret - WOW EFFECT COLOR.
LATO! A co kojarzy się z latem? KOLORY!!!
I dlatego My Secret ma dla nas kolorową propozycję do rzęs - FIOLET i TURKUS pod postacią tuszu do rzęs!!!



Tusze mają silikonowe szczoteczki z "włoskami" krótszymi na końcu i początku szczoteczki i najdłuższymi na środku. Konsystencja tuszu jest troszkę jakby w formie musu - są one takie dość gęste i całkiem fajnie oblepiają rzęsy. Na rzęsach wysychają i rzęsy są sztywne, ale tusze dobrze utrzymują podkręcenie. Kolorowym tuszom, które są zazwyczaj jaśniejsze niż nasze rzęsy, ciężej nadać kolor włoskom. W obu tuszach można zauważyć błyszczące/satynowe wykończenie. Na oczach nie jest to bardzo widoczne.
Tusze sklejają rzęsy ale możemy je rozdzielić grzebykiem nim zaschnie na rzęsach bo rozdzielony wygląda ładnie. Pod koniec dnia tusze lekko się osypują ale efekt koloru widoczny jest przez cały dzień.

Oba kolory bardzo mi się podobają ale zdecydowanie lepiej czuję się w moim ukochanym fiolecie. Moim zdaniem ładniej podkreśla moją brązową tęczówkę i pasuje do karnacji. Ten turkus nieco się ze mną gryzie choć bardzo lubię ubrania w takim kolorze.









I jak Wam się podoba taka propozycja na lato?
Będziecie szaleć z kolorami?
Jeśli macie na to ochotę to przespacerujcie się jutro do Drogerii Natura - cena maskary to 11,99 zł / 10 ml

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

Lily Lolo | HONOLULU Prasowany bronzer

$
0
0
Witajcie Kochani!

Wczoraj na INSTAGRAMwrzuciłam zdjęcie nowych zabaweczek marki Lily Lolo, które niedawno dostałam do testów od sklepu COSTASY.pl - dystrybutora tej oraz kilku innych naturalnych marek w Polsce.
Największe zainteresowanie wzbudził prasowany bronzer HONOLULU - moje drogie Eweliny - ten post jest specjalnie dla Was :*





Do kosmetyków mineralnych bardzo mnie ostatnio ciągnie, szczególnie gdy są to tak dobre kosmetyki jak Lily Lolo, w których zdążyłam się już zakochać.

Honolulu to satynowy, prasowany, chłodny bronzer o średniej pigmentacji i średnim odcieniu.

HONOLULU określany jest mianem chłodnego z czym ja się nie zgadzam. Według mnie ma on zdecydowanie tonację neutralną a nawet w kierunku ciepłej. Ma ładny kolor, bardziej do opalania niż do konturowania ale przy odpowiedniej karnacji można nim konturować co też i ja czasami u siebie czynię. Zdecydowanie jednak wolę go do nadania twarzy letnich odcieni. Pigmentacja faktycznie jest średnia ale w kierunku dobrej. Bronzerem spokojnie możemy budować kolor poprzez dokładanie kolejnych warstw. Świetnie rozcieranie sprawia, że nie nabawimy się plam. Ma lekko satynowe wykończenie co również przepięknie wygląda na skórze.
Bardzo się z nim polubiłam. Cudnie wygląda też w połączeniu z mineralnym sypkim bronzerem WAIKIKI. Razem tworzą piękną, lekką opaleniznę.

A teraz... zapraszam do oglądania.












Mam nadzieję pokazać Wam go niedługo w makijażu.
Szykuję też dla Was posty z prezentacją wszystkich dostępnych kolorów podkładów, róży, pudrów i bronzerów mineralnych Lily Lolo - mam nadzieję, że będą się cieszyć Waszym zainteresowaniem.

Lily Lolo HONOLULU Pressed Bronzer- 9g - w pudełeczku z lusterkiem - cena: 90,90 zł do kupienia w sklepie COSTASY TUTAJ oraz... od kilku dni możecie je również kupić w Drogerii Pigment w Krakowie

I jak Wam się podoba?

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

Inne kosmetyki Lily Lolo, o których pisałam:


PachnacaWanna.pl | Trzecia Paczka Ambasadorska | Świecowa Niedziela

$
0
0
Witajcie Kochani!

Kilka dni temu odebrałam pachnącą przesyłkę czyli kolejną Paczkę Ambasadorską od sklepu Pachnąca Wanna.
Wspominałam już w poprzednich postach z serii "Świecowa Niedziela", że ostatnio odeszła mi nieco, podkreślam nieco. ochota na świece i stawiam bardziej na woski i samplery, które również topię w kominku. Dlatego właśnie poprosiłam właścicielkę sklepu o pachnidełka w tej właśnie formie. I taka cudowna paczuszka do mnie przyszła:





Wcześniej wysłałam dłuuugą listę zapachów, które chciałabym przetestować i z niej zostały wybrane te cudeńka. Zaskoczeniem dla mnie jest spray do pomieszczeń - nowość w ofercie sklepu. Obecnie dostępne są tylko dwa zapachy, mam jednak nadzieję, że niedługo będzie ich więcej ( 2 niestety się już wyprzedały ). Po pierwszych testach Minted Eucalyptus mam ochotę na więcej:

Goose Creek Candle Spray do pomieszczeń MINTED EUCALYPTUSKLIK
Goose Creek Candle Spray do pomieszczeń DARK VANILLA BEANKLIK

Podstawowa cena sprayu to 29 zł.


https://www.pachnacawanna.pl/pl/producer/Goose-Creek-Candle/59


Woski Goose Creek Candle tak ogólnie są mi znane już od roku - bardzo lubię je za opakowanie ( kto ma styczność z woskami Yankee Candle, szczególnie w nowej formule, wie jakie sprawiają kłopoty), za moc - pół kostki na 1 raz, wydajność i oczywiście piękne zapachy.

Natomiast kolejną nowością w ofercie sklepu jest marka COLONIAL CANDLE ( KLIK ) - dużo ciekawych zapachów. Zwąchałam na sucho niemal wszystkie zapachy w formie samplerów i dużo chciałabym wypróbować w paleniu.


https://www.pachnacawanna.pl/pl/producer/Colonial-Candle/63




Zapachy, które otrzymałam, to:
- Goose Creek Candle Minted Eucalyptus - KLIK
- Goose Creek Candle Sunset Sparkle - KLIK
- Goose Creek Candle Clean Linen - KLIK
- Goose Creek Candle Campfire Marshmallow - KLIK
- Goose Creek Candle Journey at Sea - KLIK
- Goose Creek Candle Day in the Sun - KLIK
- Colonial Candle Tropical Fig - KLIK
- Colonial Candle Wild Iris - KLIK

Dajcie znać o czym byście chcieli przeczytać w pierwszej kolejności :)

Przypominam o 10% rabacie na hasło KOSMETYKOHOLIZM.
Polecam Wam również zerknięcie do działu PROMOCJE ( KLIK ) - zauważyłam dużo średnich WoodWick oraz tumblery 3-knotowe Goose Creek po 55 zł. Aż mnie świerzbi ręka, żeby coś kliknąć.

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

beGlossy Skin Factory Czerwiec 2016

$
0
0
Witajcie!

Chciałam Wam dzisiaj pokazać zawartość czerwcowego pudełeczka beGlossy.

Pudełko jest pod hasłem "Skin FACTORY" czyli fabryka pięknej skóry, pięknej cery, pięknej kobiety, wydobycie naszego naturalnego piękna.
W końcu każdej z nas należy się kilka chwil dopieszczenia. A czy to pudełeczko nam to zagwarantuje?





Co dokładnie znalazłam w moim pudełeczku?





YASUMI - SKONCENTROWANE AMPUŁKI

Regularne stosowanie ampułki YASUMI Eye Pouch redukuje obrzęki oraz niweluje cienie pod oczami. Skóra odzyskuje swój zdrowy koloryt i prawidłową elastyczność – Twoje spojrzenie nabierze blasku.
Ampułka YASUMI Caviar & Gold  z kawiorem i złotem, która nawilży i zregeneruje Twoją skórę. Wspomaga procesy naprawcze w komórkach, a jej regularne stosowanie poprawi poziom nawilżenia i odżywienia Twojej skóry – stanie się ona gładsza i piękniejsza, a Ty poczujesz się wyjątkowo!

Ampułki  Yasumi znam i lubię. Stosuję je "kropelkowo" wzbogacając nimi serum do twarzy i krem pod oczy. Markę Yasumi znam już od dawna i moja ochota na ich kosmetyki wzrasta z każdym kolejnym produktem.




SYOSS - MASKA DO WŁOSÓW Z KOMPLEKSEM CERAMIDOWYM

Syoss z kompleksem CERAMIDOWO-KERATYNOWYM, współtworzony i testowany przez fryzjerów, intensywnie wzmacnia włosy zapewniając do 20x więcej siły. Znacząco redukuje łamliwość włosów. Wnika głęboko do wnętrza włosa odbudowując włókna na poziomie komórkowym, we wszystkich warstwach, aż po same końce. Nałóż na mokre włosy, po 5 minutach spłucz. Stosować należy regularnie.

Użyłam jej na razie tylko jeden raz i byłam zadowolona z efektu. Nie miałam wcześniej produktów do włosów z tej linii, także chętnie poznam.




GLOV - QUICK TREAT

Dzięki zaawansowanej mikro technologii GLOV Hydro Demaquillage potrzebuje jedynie wody by usunąć cały makijaż, nawet tusz do rzęs! GLOV pozostawia uczucie „skóry dziecka”, nie zmienia naturalnego pH, wzmacnia naturalną barierę hydro lipidową i zwiększa elastyczność skóry o 25% już po 4 tygodniach użytkowania! GLOV nie podrażnia skóry i jest świetnym rozwiązaniem dla skóry z problemami atopowymi, alergicznymi i wrażliwej. Jego skuteczność została potwierdzona w warunkach laboratoryjnych.

Do mnie ten wynalazek średnio przemawia, choć ciekawi. Mam jednak wrażenie, że o GLOV będziemy się zaraz potykać ;)




SYNCHROLINE – PerkyPearl ROZŚWIETLAJĄCY KREM NA DZIEŃ SPF 15

Krem PerkyPearl stanowi rewolucję wśród kremów na dzień. Dzięki zastosowaniu składników aktywnych wpływa na optyczne aspekty wyglądu skóry. Zastosowanie cząsteczki  Brighteneen daje efekt promiennej, pełnej blasku skóry. Niwelowanie oznak zmęczenia, związane z nierównomiernym rozmieszczeniem komórek barwnikowych uzyskano dzięki połączeniu tauryny i argininy. Kwas etyloaskorbinowy rozjaśnia i wyrównuje koloryt, niweluje działanie wolnych rodników. Wyciąg z Persicaria wpływa na optyczne wygładzenie powierzchni skóry.

Bardzo, bardzo żałuję, że to miniaturka. To maleństwo wywarło na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Krem świetnie się wchłania i daje bardzo ładne rozświetlenie.




PIXIE COSMETICS – RÓŻ MINERALNY MY SECRET MINERAL ROUGE POWDER

Gwiazdą pudełka SKIN FACTORY jest nowość firmy PIXIE Cosmetics. Delikatność i przyjemna miękkość różu sprawią, że zapragniesz się nim otulić, a już kilka subtelnych pociągnięć wystarczy, by podkreślić piękno Twojej twarzy. Róż jest bardzo wydajny, już nawet niewielka ilość wystarczy Ci do wykonania makijażu. Zawiera wyłącznie naturalne, przyjazne skórze składniki i występuje w bogatej gamie 20 odcieni.

To znów próbeczka. Z kosmetykami mineralnymi jestem ostatnio za pan brat. Róż jest świetnie zmielony i bardzo ładnie się rozprowadza. Niestety trafiłam na kolor, który kompletnie do mnie nie pasuje.





PIXIE COSMETICS - REVIVING UNDER EYE CONCEALER

Jako Ambasadorka marki dostałam również nowość marki Pixie Cosmetics - kremowe korektory pod oczy w 4 kolorach. I muszę Wam tu szczerze przyznać, że po pierwszych testach jestem zachwycona - szczególnie dwoma najjaśniejszymi kolorami. Miałam ochotę Wam je tutaj pokazać w akcji, ale... będzie o nich oddzielna recenzja.




I jak Wam się podoba pudełeczko?
Ja jestem zadowolona z produktów, no może Glov nie jest mi jakoś bardzo potrzebne, ale... jest takie małe ale. Na rynku powstaje tyle nowych propozycji pudełkowych, że trzeba się bardzo starać by nie zostać w tyle.

Pudełeczka beGlossy możecie zamówić TUTAJ ( KLIK )

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm


PROMOCJE LIPIEC 2016

$
0
0
Witajcie Kochani!

Promocje na lipiec - jest już prawie połowa miesiąca więc najwyższa pora.
Przypominam, że informacje w tym poście będą aktualizowane aż do końca miesiąca - warto zaglądać na bieżąco.
Ale będę miała na końcu postu do Was pytanie ( może w formie ankiety? )


Co ciekawego w tym miesiącu?

Zacznę od promocji miesiąca Douglas. Jak zwykle dużo fajnych kosmetyków - wszystkie możecie znaleźć TUTAJ ( KLIK ) DOUGLAS PROMOCJA MIESIĄCA

http://ad.zanox.com/ppc/?35931537C99977543T&ULP=http%3A%2F%2Fa.nonstoppartner.net%2Fa%2F%3Fi%3Dclick%26client%3Ddouglas%26camp%3Dwmgdeep%26nw%3Dvnd9%26l%3Dpl%26uri%3DaHR0cHM6Ly93d3cuZG91Z2xhcy5wbC9kb3VnbGFzL09mZXJ0YS1taWVzaWFjYS9pbmRleF9wbGMwODAwLmh0bWw


Moją uwagę najbardziej przykuły:

http://ad.zanox.com/ppc/?35931537C99977543T&ULP=http%3A%2F%2Fa.nonstoppartner.net%2Fa%2F%3Fi%3Dclick%26client%3Ddouglas%26camp%3Dwmgdeep%26nw%3Dvnd9%26l%3Dpl%26uri%3DaHR0cHM6Ly93d3cuZG91Z2xhcy5wbC9kb3VnbGFzL09mZXJ0YS1taWVzaWFjYS9pbmRleF9wbGMwODAwLmh0bWw

http://ad.zanox.com/ppc/?35931537C99977543T&ULP=http%3A%2F%2Fa.nonstoppartner.net%2Fa%2F%3Fi%3Dclick%26client%3Ddouglas%26camp%3Dwmgdeep%26nw%3Dvnd9%26l%3Dpl%26uri%3DaHR0cHM6Ly93d3cuZG91Z2xhcy5wbC9kb3VnbGFzL09mZXJ0YS1taWVzaWFjYS9pbmRleF9wbGMwODAwLmh0bWw

http://ad.zanox.com/ppc/?35931537C99977543T&ULP=http%3A%2F%2Fa.nonstoppartner.net%2Fa%2F%3Fi%3Dclick%26client%3Ddouglas%26camp%3Dwmgdeep%26nw%3Dvnd9%26l%3Dpl%26uri%3DaHR0cHM6Ly93d3cuZG91Z2xhcy5wbC9kb3VnbGFzL09mZXJ0YS1taWVzaWFjYS9pbmRleF9wbGMwODAwLmh0bWw




http://www.sklep.dax.com.pl/oferta/?tt=14349_12_200200_&r=http%3A%2F%2Fsklep.dax.com.pl%2Fdax-sun-opalanie-l8


W sklepie DAX ( KLIK ) przy zakupie 3 kosmetyków do opalania ręcznik plażowy otrzymujemy w prezencie <3

Przy zakupie 2 kremów z serii Multi-kolagen serum odmłądzające Owal Twarzy otrzymacie w prezencie.




2016-06-06a Image Banner 750 x 300


Kilka ciekawych ofert ze sklepów:
LIDL - oferta do 24.07 a wniej:
BLENDER IDEALNY DO SMOOTHIE     |     DRAPAK DLA KOTA     |     LETNIE SUKIENKI     |      BLUZKI I SPODNIE     |     MODA     |     SOKOWIRÓWKA         PIĘKNE NARZUTY     |     KOLOROWE POŚCIELE     |   

BIEDRONKA ODKRYWA KUCHNIĘ ŚRÓDZIEMNOMORSKĄ - do 24.07



I teraz mam pytanie do Was - czy wolicie taki jeden post w miesiącu czy posty z promocjami na bieżąco??

Dajcie znać,
Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

Pearl Drops Pure Bleaching White - Zestaw do wybielania zębów

$
0
0
Witajcie Kochani!

Dzisiaj post nieco spóźniony :(
Miał się już pojawić prawie miesiąc temu, niestety zapodziałam kartę ze zdjęciami. Odzyskałam ją kilka dni temu. Przez nieuwagę zostawiłam ją u znajomej w komputerze. Na szczęście w weekend karta do mnie wróciła i mam zdjęcia :)

Jaki jest Wasz stosunek do wybielania zębów?
Ja co jakiś czas używam past wybielających oraz preparatów do wybielania. Takie preparaty zawsze nieco pomagają mi w utrzymaniu zębów bez przebarwień. Dlaczego nie w bieli? Niestety moje zęby z natury mają raczej kremowy kolor i do bieli im daleko i preparaty ogólnodostępne pomagają pozbyć mi się nabytych przebarwień ale chyba nigdy nie będę się cieszyła śnieżnobiałym uśmiechem.





Zestaw Pearl Drops Pure Bleaching White składa się z dwóch butelek - obie mają aplikatory w formie pędzelka.

Zęby bielsze w 7 dni! Kuracja wybielająca zęby o podwójnej formule. Wybiela i usuwa przebarwienia na i pod powierzchnią zębów. Kuracja została opracowana przez dentystów oraz ekspertów w dziedzinie wybielania zębów. Delikatnie wybiela zęby i nie niszczy szkliwa. Rezultaty kuracji można sprawdzić za pomocą dołączonej do opakowania skali bieli. 

Zestaw to 2-KROKI. 
Krok 1- potrząśnij wybielające serum (butelka 1) przez 3-5 sekund. Obficie nałóż pędzelkiem na powierzchnię zębów i pozostaw na 30 sekund, nie dotykaj ustami i językiem. Krok 2- potrząśnij aktywator (butelka 2) przez 3-5 sekund. Jednym pociągnięciem pędzla nałóż na każdy ząb i pozostaw na 30 sekund, nie dotykaj ustami i językiem. Po 20 minutach wypłucz wodą jamę ustną. Za każdym razem upewnij się czy butelki są prawidłowo zamknięte aby zapobiec wyschnięcia żelu. Przechowuj butelki w pozycji pionowej i nie zostawiaj na nadmiernym cieple. Aby uzyskać pełny efekt wybielenia, przez 20 minut po aplikacji nie powinno się jeść, pić ani palić.






Rekomendowane jest by używać zestawu 2 x dziennie przez 7 dni.
Ja używałam go przez 14 dni ale raz dziennie. Dlaczego? Otóż  po nałożeniu preparatów należy odczekać 20 minut i wypłukać usta a ja myję zęby tuż przed położeniem się spać i nie chciałam już czekać ani spać z preparatem na zębach. Także po porannej kawce i po śniadaniu myłam zęby i nakładam kolejno i zgodnie z instrukcją oba preparaty. Po 20 minutach płukałam usta i nawet później, przynajmniej przez godzinę starałam się nic nie pić i nie jeść. Jedynie wodę.

 I jak efekty? A są :)
Pierwsze widoczne zmiany zaczęłam zauważać po 7-8 dniach stosowania. Po 14 dniach zmiana była zauważalna choć nie spektakularna. Tak jak pisałam - moje zęby z natury mają dość ciemny kolor.
Do zestawu dołączona była skala bieli. Według niej przed kuracją miałam odcień zębów: 7 a po 14 dniach: 5. Zerkałam na inne blogi i np. uMEGI and I zestaw dał taki sam efekt ( SPRWDZĆIE TUTAJ

Ponieważ nie lubię pokazywać z bliska całości swoich ząbków -> poniżej znajdziecie próbkę tego jak spisał się zestaw.



Zdjęcia były robione w nieco innym świetle ale różnicę i tak widać. Zęby stały się jaśniejsze i zniknęły z nich takie drobne przebarwienia.  Także warto wypróbować gdy borykacie się z problemem przebarwień powstałych głównie od używek.

Zestaw możecie kupić w Rossmann - jego standardowa cena to 79,99 zł, obecnie do 18. lipca ( do poniedziałku ) jest w promocji w cenie 59,99 zł ( PROMOCJA TUTAJ )

Buziaki dla Was,
Ania | Kosmetykogolizm 

evrēe® | Toniki do twarzy: Hamamelisowy i Różany - idealne na lato

$
0
0
Witajcie Kochani <3

Niedawno otrzymałam od marki evrēe® przemiłą paczuszkę z kilkoma produktami idealnymi na lato a wśród nich były właśnie toniki do twarzy.
Marka evrēe® ma w swojej ofercie 2 toniki do twarzy : hamamelisowy - do skóry z niedoskonałościami oraz różany - do skóry mieszanej i suchej. Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą - moja cera jest mieszana - sucha/odwodniona na policzkach i lubiąca przetłuszczać się w strefie T. W dodatku borykam się z niedoskonałościami w formie pryszczy w okolicy żuchwy oraz rozszerzonych porów.

Przyznam, że wcześniej te toniki jakoś umknęły mojej uwadze. Niestety marka nie jest ogólnie dostępny w mniejszych drogeriach, kosmetyki możemy kupić chyba tylko w sieciowych drogeriach, w których bywam bardzo rzadko. Gdzieś tam może je widziałam ale nie zwróciłam na nie szczególnej uwagi. Dlaczego? Nie wiem, naprawdę nie mam pojęcia.





Oba toniki zamknięte są w buteleczkach i są w formie spray. Dzięki temu toników możemy łatwo używać jako mgiełek do twarzy, zresztą do ciała też :) Tutaj mam wrażenie, że albo toniki mają inne pompki albo ich składniki sprawiają, że rozpylają się w nieco inny sposób. Tonik hamamelisowy tworzy tak delikatną mgiełkę, że niemal nie czuć jej gdy spryskujemy nią twarz. Tonik różany jest nadal mgiełką ale już o nieco większych cząsteczkach, bardziej go czuć na skórze. Nadal jednak oba produkty nie tworzą dużych kropelek i spokojnie możemy ich używać na czy pod makijaż.

TONIK DO TWARZY HAMAMELISOWY do skóry z niedoskonałościami
Bezpośrednia aplikacja na twarz za pomocą wygodnego atomizera przyczynia się do bardziej wydajnego wnikania składników odżywczych w skórę. Idealnie odświeża skórę i nadaje makijażowi naturalne wykończenie.

SKŁADNIKI AKTYWNE:
    hamamelis
    Hydromanil™
DZIAŁANIE:
    zmniejsza widoczność porów
    redukuje niedoskonałości
    przywraca równowagę
 

TONIK DO TWARZY RÓŻANY do skóry mieszanej i suchej
Wyjątkowy różany gest pielęgnacyjny! Bezpośrednia aplikacja na twarz za pomocą wygodnego atomizera przyczynia się do bardziej wydajnego wnikania składników odżywczych w skórę. Idealnie odświeża skórę i nadaje makijażowi naturalne wykończenie.

SKŁADNIKI AKTYWNE:
    woda różana
    kwas hialuronowy
DZIAŁANIE:
    wycisza zaczerwienienia
    poprawia kondycję skóry
    przywraca naturalne pH


 Pojemność: 200 ml - Cena : 14,99 zł




Toniki to świetne produkty. Na lato i nie tylko :)

Tonik różany ma przyjemny zapach, nie jest taki odrzucający jak czysty hydrolat różany.  Stosuję go:
- do wieczornej pielęgnacji jako po prostu tonik - działa wtedy kojąco i nawilżająco
- gdy słonko za bardzo przypiecze skórę - nie tylko na twarzy - to akurat próbowałam u męża ponieważ mnie jeszcze słonko nie musnęło nic a nic
- gdy skóra zbyt mocno zareaguje na peeling kwasowy ( tak, pomimo lata raz w tygodniu nakładam peeling kwasowy)
- w ciągu dnia w gorące dni - do nawilżenia - również na makijaż

Tonik hamamelisowy pachnie... jak dla mnie nieco rumiankowo, bardzo ładnie. Stosuję go:
- do porannej pielęgnacji jako tonik - faktycznie ma działanie zwężające pory, idealnie więc sprawdza się pod makijaż i po prostu rano.
- jako zwilżenie skóry i przygotowanie jej pod nakładanie minerałów. Świetnie się sprawdza w tej roli, podkłady mineralne super się na nim trzymają
- jako mgiełkę wykańczającą makijaż - jak wspominałam wyżej mgiełka jest tak delikatna, że nie ma najmniejszych obaw by uszkodziła makijaż a wręcz przeciwnie - idealnie go scala
- jako mgiełkę odświeżającą

Przyznaję - z moją cerą częściej sięgam po tonik hamamelisowy. Oba bardzo fajnie mi się sprawdzają, ale to właśnie hamamelisowy, chyba przez takie świetne współgranie z makijażem mineralnym, stał się mi bliższy i szybciej go ubywa





Znacie je? Próbowaliście już?
Ja żałuję, że tak późno trafiły do mojej pielęgnacji. Polecam Wam wypróbowanie przynajmniej jednego.
Do bardzo suchej skóry polecam różany, do tej przetłuszczającej się czy też z rozszerzonymi porami - hamamelis.

Buziaki dla Was,
Ania | Kosmetykoholizm

beGlossy Beauty Festival Lipiec 2016

$
0
0
Witajcie Kochani!



Jeszcze niedawno pokazywałam Wam zawartość czerwcowego beGlossy a dzisiaj już mogę Wam pokazać lipcową edycję pudełka :)

Lipiec upływa pod hasłem Beauty Festival czyli festiwal piękna. "W beGLOSSY rozpoczynamy festiwal piękna i zabieramy Was do strefy urody. W tym gorącym czasie, nie ważne gdzie jesteście, czy na festiwalu muzycznym czy w miejskiej dżungli – jedno jest pewne – nie chcecie poświęcać zbyt wiele czasu na pielęgnację. To idealna pora na wypróbowanie nowych i sprawdzonych kosmetyków, które możesz zabrać ze sobą w podróż do swojego plecaka czy walizki."

I faktycznie tak jest - pudełko pełne jest przydatnych produktów - kilka z nich na pewno pojedzie ze mną na wyjazd :)
Ciekawi co zawiera? A może już widzieliście?







I co mamy w środku?



AUSSIE SUCHY SZAMPON

Nowa kolekcja suchych szamponów Aussie błyskawicznie oczyszcza i odświeża włosy. Dodatkowo, ich niesamowity zapach zapewnia im kwiatową świężość. A to wszystko dzięki wyjątkowym australijskim składnikom. Dostępny w 3 letnich odsłonach. 

Po 2 użyciach mogę powiedzieć, że sprawdza mi się lepiej niż Batiste, który bardzo matowi i bieli włosy. Tutaj nie ma tego efektu. Wstępnie jestem na duże TAK.



EUBOS Balsam do stóp i Krem do rąk - miniaturki

Pielęgnacja skóry stóp wymagających silnego nawilżenia. W swoim składzie posiada cenny mocznik, który eliminuje zrogowacenia naskórka. Alantoina i bisabolol mają właściwości kojące.  
Wyjątkowy krem do dłoni o właściwościach regeneracyjnych i silnie nawilżających. Chroni wrażliwą skórę oraz przeciwdziała nadmiernemu wysuszaniu.

Wielkość idealna na tygodniowy wyjazd - mam nadzieję, że się sprawdzą.



CLEANHANDS ANTYBAKTERYJNY KREM DO RĄK

Żel o działaniu bakteriobójczym, przeznaczony do dezynfekcji rąk. Usuwa 99,9 % bakterii bez użycia wody. Lekka konsystencja sprawia, że preparat łatwo się rozprowadza i błyskawicznie wchłania, pozostawiając na skórze uczucie przyjemnego odświeżenia. Składniki aktywne o właściwościach pielęgnacyjnych odżywiają oraz zapobiegają nadmiernemu wysuszaniu dłoni. Zawarty w formule żelu kompleks nawilżający chroni warstwę lipidową naskórka, zapewniając skórze długotrwałe nawilżenie. 

Antybakteryjny żel przyda się zawsze i wszędzie! Jestem wierną fanką malutkich żeli B&BW ale i ten się przyda.



 YASUMI LACTOBIONIC ACID CREAM

Specjalistyczny krem o działaniu nawilżającym przeznaczony do cery wrażliwej, naczynkowej, z trądzikiem różowatym oraz problemami skórnymi.
Zawarty w kremie kwas laktobionowy charakteryzuje się silnymi właściwościami antyoksydacyjnymi oraz wiążącymi wodę. Dodatkowo zapobiega tworzeniu się teleangiektazji oraz łagodzi stany zapalne, również w przypadku trądziku różowatego. Posiada wszystkie cechy charakterystyczne dla alfahydroksykwasów, zapobiegając jednocześnie efektom ubocznym takim jak pieczenie, świąd czy nadmierne łuszczenie. Ektoina ma działanie przeciwzapalne, nawilżające oraz przeciwalergiczne, dzięki czemu chroni skórę przed szkodliwymi czynnikami, zmiękcza ją i redukuje jej szorstkość. Olej jojoba i Lipex Shea Tris® regulują wydzielanie sebum, odżywiają skórę oraz zapobiegają jej nadmiernemu wysuszeniu. Dodatkowo naturalna witamina E, jako silny antyoksydant, będzie zapobiegać fotostarzeniu skóry.
Regularne stosowanie YASUMI Lactobionic Acid Cream likwiduje problemy skórne związane z przebarwieniami, nadmiernym wysuszeniem i występującym stanem zapalnym. Idealnie sprawdza się po zabiegach dermatologii estetycznej oraz jako uzupełnienie podczas leczenia farmakologicznego.


Produkty YASUMI bardzo lubię. Krem co prawda musi trochę poczekać w kolejce ale na pewno będę go używać. W pudełeczku znalazłam też kod na 30% rabat na zakupy w sklepie Yasumi.



EFEKTIMIA COCONUT MIRACLE

Luksusowe masło do ciała z olejkiem kokosowym uznawanym często za „olej piękności”. Zalecane szczególnie do pielęgnacji skóry wrażliwej, wymagającej intensywnej pielęgnacji. Wzbogacone w drobinki z olejkiem jojoba znakomicie wpływa na poprawę kondycji skóry, zmniejszając szorstkość i suchość naskórka.

 Wypróbowałam - pięknie pachnie, super się wchłania i nawilża. Pojedzie ze mną na wakacje.



CATRICE LAKIER 18 BLOODY MARY TO GO

Lakiery do paznokci Ultimate Nail mają wykończenie z wysokim połyskiem, perfekcyjne krycie i bardzo dużą wytrzymałość.

Ładna, klasyczna czerwień. Przyda się do stóp.



 INDIGO ZESTAW PRÓBEK

500 osób znalazło w pudełeczkach zestawy próbek Indigo - znam je już - to fajne produkty, warte wypróbowania.



SWEET BATH BABECZKA LAZUR DREAM 

Jako Ambasadorka dostałam tę piękną babeczkę do kąpieli. Na sucho pachnie świeżo i ładnie. Jest taka śliczna, że aż żal jej użyć.


Pudełeczka beGlossy możecie zamówić TUTAJ ( KLIK )
Z tej edycji jestem zadowolona - są bardzo użytkowe produkty. Aczkolwiek nadal uważam, że konkurencja na rynku boxów jest duża i be Glossy musi się bardzo starać.

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

Goose Creek Candle | Sunset Sparkle | PachnącaWanna.pl | Świecowa Niedziela

$
0
0
Witajcie Kochani!

Jakie zapachy kojarzą Wam się z wakacjami, z latem?
Czy są to może owocowe zapachy, może wodne i świeże, a może perfumowe? Ja sama nie mogę określić jednego typu zapachów, który kojarzyłby mi się z tą gorącą ( no, może nie zawsze :-) ) porą roku. Czasami jest to jakaś wodna nuta, czasami owocowa - zazwyczaj ananas albo soczyste kiwi, czasami perfumy - i to nie zawsze te o lekkich nutach.

A jaki jest SUNSET SPARKLE?




Goose Creek Candle
SUNSET SPARKLE

Ten zapach przywołuje piękne wspomnienia. Ciesz się słodkim aromatem owoców w połączeniu z wonią kwiatów wiciokrzewu i jaśminu oraz przepięknym zwieńczeniem kompozycji - wanilią, bursztynem i drewnem sandałowym.

Nuty głowy : jagody, mandarynka
Nuty serca : jaśmin, wiciokrzew
Nuty bazy : wanilia, bursztyn, drewno sandałowe


To jest zapach głównie perfumowy. Na sucho czuję przede wszystkim owoce ale perfumowo-kwiatowa nuta jest wyczuwalna. Gdy kostka wosku zaczyna topić się w kominku, w nos uderza soczSyta, lekko kwaskowa mandarynka, jagód jako takich nie wyczuwam. Gdy mija pierwsza faza, do głosu dochodzą nuty kwiatowe i perfumowe.Zapach robi się bardzo kobiecy, wieczorowy, jakby przeznaczony właśnie na ten zachód słońca z obrazka. Jest pięknie.






Dla znawczyń perfum - zapach bardzo przypomina mi perfumy Calvin Klein Obsession Night. Porównałam nuty zapachowe - nic dziwnego - zerknijcie na nuty CK Obsession Night:

Nuty głowy : białe kwiaty, bergamotka, dzięgiel, litwor, mandarynka, gorzka pomarańcza
Nuty serca : róża, konwalia, gardenia, jaśmin
Nuty bazy :wanilia, drzewo sandałowe, kaszmir, fasola Tonka, bursztyn

Zapach nie jest identyczny ale bardzo podobny. Moim zdaniem nawet rozwija się w podobny sposób - wpierw owocowa nuta a następnie coraz cieplejsze nuty.To idealny zapach na wieczór po gorącym dniu czy też na randkę z ukochanym :)
W wosku jest bardzo intensywny, jednorazowo polecam pół kosteczki. Spróbujcie koniecznie!

Produkty Goose Creek Candle, oraz wiele innych, możecie kupić w sklepie Pachnąca Wanna ( KLIK ).
Wosk Sunset SparkleTUTAJ ( KLIK ) a tumbler Sunset Sparkle jest obecnie w promocji za 55 zł TUTAJ ( KLIK ).
Pamiętajcie też o 10% rabatu na hasło KOSMETYKOHOLIZM ( promocje nie łączą się, nie dotyczy zapachów niedostępnych w regularnej sprzedaży ).

Pozdrawiam Was gorąco,
Ania | Kosmetykoholizm

Inne zapachy Goose Creek Candle:

Douglas | Trends of Beauty - Lipiec 2016

$
0
0
Witajcie Kochani!

Wiem, że już końcówka lipca. Wiem...
Niestety czas tak szybko mija a mój Juniorek ostatnio dostarcza mi masę "atrakcji" i wszystko u mnie na blogu jest takie... opóźnione ;)

Lipiec, lato, wakacje, wyjazdy, urlopy, delikatny makijaż, dbanie o ciało i twarz, świeże zapachy.
Nie przedłużając - Trends of Beauty Lipiec 2016 prezentuje się następująco:
























Wpadło Wam coś w oko?

Pozdrawiam Was Kochani,
Ania | Kosmetykoholizm

( 07.08 ) MISTRZOWSKI PORZĄDEK   |   POMOCNICY PRANIA   |   POMOCNICY PRASOWANIA   |   AKCESORIA ŁAZIENKOWE   |   KSIĄŻKI   |   DLA ZWIERZĄT   |   
 
( 07.08 ) KWIATY  |     SPRZĘTY DO DOMU   |   MIKSER DO SMOOTHIE   |   PIDŻAMY   |   NARZĘDZIA   |   KSIĄŻKI    |   ZESZYTY   |   PLECAKI   |  

TESCO MAGAZYN

Calvin Klein ONE - najpopularniejszy UNISEX

$
0
0
Witajcie Kochani!

Calvin Klein ONE to w mojej opinii najbardziej popularny zapach unisex dostępny na rynku. Też macie takie odczucie?
Ten zapach miałam już kilka lat temu miałam buteleczkę 100 ml a wcześniej jeszcze 15 ml miniaturę, którą dostałam w prezencie od Męża - kupił mi zestaw 5 miniatur Calvin Klein na bezcłówce gdy wracał z pierwszej zagranicznej delegacji... ojjj to było już chyba z 10 lat temu. Później nastąpiła długa przerwa ale zapach cały czas chodził mi po głowie. Niedawno stwierdziłam, że perfumy to będzie dobry prezent n Dzień Ojca dla Męża od Juniorka i po długich namysłach, celowałam jeszcze w zapachy David Beckham, kliknęłam CK ONE.




Calvin Klein CK One jest czystym i zmysłowym zapachem dla mężczyzn i kobiet. Daj się oczarować świeżym tonom i oddaj się przyjemności harmonii. Naturalny i nowoczesny design flakonu w pełni przechwytuje sam zapach.

Specjalny ekstrakt z jaśminu i innych kwiatów przesądza o wyjątkowości i osobistości tych zmysłowych perfum. Świeże tony cytryna i papai łączą się z esencjami jantaru i mchu. Wstąp do czystej przyrody. Pokochaj perfumy CK One.

Marka Calvin Klein jest znana z mody w stylu unisex. Perfumy Calvin Klein CK One powstały już w 1994 roku i od razu zebrały falę sukcesów. Zapach, który nie zna granic. Prosta harmonia duszy. Mężczyzna i kobieta, świeżość i siła. Takie są ponadczasowe i uniwersalne perfumy na każdą okazję. Calvin Klein CK One. Czystość i zmysłowość potwierdzona przez mężczyzn i kobiety.

Głowa : papaja, cytryna, zielona nuta, ananas, bergamotka, mandarynka, kardamon
Serce : róża, jaśmin, korzeń kosaćca, konwalia, fiołek, gałka muszkatołowa
Podstawa : piżmo, drzewo sandałowe, bursztyn, cedr, mech dębowy






Ten zapach naprawdę idealnie pasuje i do kobiet i do mężczyzn. Perfumy unisex to w ogóle fajna propozycja - mam takie wrażenie, że jeżeli zapach odpowiada parze - pasuje zarówno do kobiety jak i mężczyzny - to i oni pasują do siebie :)

Pierwsze nuty są wyczuwalne bardzo podobnie - świeże zielone nuty, bergamotka - to jest to co czuję. To taki powiew świeżości i energii. Jest bardzo pobudzający.
Następnie zapach się rozwija. Co ciekawe - inaczej zachowuje się na skórze mojej a inaczej na skórze mojego męża.

KOBIETA - na mojej skórze rozwija się w stronę kwiatową - wybijają się delikatnie nuty jaśminu, zapach nieco łagodnieje, nabiera kobiecości ale nadal jest bardzo świeży. Jest idealną propozycją na lato, zresztą większość zapachów z serii One to propozycje raczej na te gorące miesiące. Chyba dlatego właśnie wychodzą co roku ich letnie edycje.

MĘŻCZYZNA - na skórze mojego męża zapach zmienia się w nieco bardziej korzenny, wybijają się nuty gałki muszkatołowej, piżma i cedru. Staje się męski, bardzo bliskoskórny. Tak jakby po pierwszym psiknięciu był to zapach dla chłopaka a na skórze zmienia się w zapach dla energicznego i pełnego życia mężczyzny. Lubię tego typu zapachy.

W obu przypadkach utrzymuje się 3-4 godzin na ubraniach a na skórze kilka-kilkanaście, na pewno dużo dłużej.

Znacie? Lubicie?

Buziaki dla Was,
Ania | Kosmetykoholizm

GlamShadows | Kosmiczna Pieczarka, Patyna, Rabarbar, Matowy Cielak, Zimna Czekolada | Prezentacja, swatche, pierwsze wrażenie

$
0
0
Witajcie Kochani!

Kto jest na bieżąco z polskim YouTube ten wie, że niedawno Hania, znana bliżej jako digitalgirl13, wypuściła nowość w swoim sklepie glam-shop.pl. Po ( chyba) udanym starcie z glamboxami a kolejno z pędzlami glambrush ( sama mam 2 ), Hania wypuściła cienie do powiek. Glamshadows to na razie 24 kolory, możecie je zobaczyć na kanale YT. Po obejrzeniu filmiku stwierdziłam, że skuszę się na kilka cieni. Co prawda ostatnio mocno hamuję się z zakupami wszystkiego ale z okazji imienin postanowiłam sobie sprawić mały upominek. Z oferty wybrałam 5 kolorów: Kosmiczna pieczarka, Patyna, Rabarbar, Matowy cielak, Zimna czekolada. Dzisiaj je dostałam i chciałam Wam je szybko pokazać wraz z moim pierwszym wrażeniem..








Kosmiczna pieczarka
Błyszczący, metaliczny cień do powiek w nie oczywistym pieczarkowym kolorze. Najłatwiej zdefiniować go jako szaro - brązowo - fioletowy. 
Cień jest mocno metaliczny, taki wręcz grubo zmielony się wydaje przy nakładaniu ale na powiece zachowuje się cudnie, przepięknie się mieni. Jakby miał brązowo-śliwkową bazę a na niej mienił się taki właśnie pieczarkowy kolor.

Patyna
Metaliczny cień do powiek typu duo chrome opalizujący między kolorem czerwono-fioletowym, szarym a chłodnym zielonkawym odcieniem.
Ten cień jest dla mnie bardziej satynowy niż metaliczny i żałuję, że nie ma odrobinę lepszej pigmentacji. To taki delikatniejszy typ MAC Club czyli brązowa baza i lekko zielonkawa poświata ale w dużo delikatniejszym wydaniu. A odpowiednik MAC Club jest też w ofercie glamshadows - w tym momencie nie pamiętam nazwy.

Rabarbar
Błyszczący, metaliczny cień do powiek typu duo chrome opalizujący między kolorem czerwonego wina a złotem.
To również metaliczny cień. Ma czerwono, lekko rdzawą bazę i złoto-brzoskwiniową poświatę. 

Matowy cielak
Matowy cień do powiek w idealnym cielistym kolorze - do rozjaśniania łuków brwiowych, na całą powiekę jako baza pod cienie (ułatwiająca rozcieranie kolejnych kolorów) oraz do wewnętrznych kącików.
Nie muszę nic dodawać, cień jest idealnie opisany. Konsystencja jest świetna, gładka, cień jest bardzo dobrze napigmantowany.

Zimna czekolada
Matowy cień do powiek w chłodnym, średnim odcieniu brązu przypominającym kawę z mlekiem lub zamrożoną mleczną czekoladę.
Cień jest idealny w załamanie powieki ale miałam nadzieję, że będzie nieco bardziej chłodny. Konsystencja jak w cielaczku.






I jak Wam się podobają?
Mi bardzo, chętnie kiedyś nabędę inne kolory.

Poplotkuję trochę, pospekuluję :)
Znam różne cienie z tych, które produkowane są w Polsce, i tak sobie gdybam która z firm mogłaby je produkować. Tak naj najbardziej stawiałabym wpierw na Hean, producenta Hean i Kobo, a później na Pierre Rene, producenta Pierre Rene, Miyo i My Secret, ale już mniej. Bardzo jestem tego ciekawa.

W każdym razie trzymam kciuki za Hanię i czekam na kolejne kolory.

Buziaki dla Was,
Ania | Kosmetykoholizm

Liposukcja brzucha - sposób na pozbycie sie tłuszczyku

$
0
0
Witajcie Kochani!

Wielu ludzi, zarówno kobiet jaki mężczyzn, boryka się z tym samym problemem, który mam ja. Otyłość,a szczególnie otyłość brzuszna. Nie wiem czy widziałyście kiedyś zdjęcia mojej sylwetki. No cóż... wiele by tu było do poprawienia, przede wszystkim do zrzucenia kilogramów. Cierpię jednak na lenistwo i brak wytrwałości w tym temacie, co nie zmienia faktu, że chciałabym się pozbyć nadmiaru swojego tłuszczyku. Popularność programów o medycynie estetycznej zaczęła budzić moją ciekawość na temat liposukcji - gdybym się wzięła w końcu za siebie to czy na sam koniec liposukcja byłaby dobrym sposobem na ostateczne wymodelowanie sylwetki oraz usunięcie komórek tłuszczowych by już się nie odbudowywały? A jeżeli tak - jaki rodzaj liposukcji wybrać?




Liposukcja (ang. liposcution) to zabieg chirurgiczny wykorzystujący technikę ssania w celu usunięcia tłuszczu z określonych obszarów ludzkiego ciała, takich jak brzuch, biodra, uda, pośladki, ramiona czy szyja.
Historia liposukcji sięga początków XX wieku, jednak przeprowadzane wówczas zabiegi cechowały się wysokim ryzykiem powikłań i sporym niebezpieczeństwem. Przełomem było opracowanie techniki minimalnych nacięć, która miała miejsce w latach 70 - tych XX wieku, kiedy to zastosowano tą technikę do usunięcia nadmiaru tkanki tłuszczowej. Obecna technika odsysania tłuszczu opiera się na usuwaniu tkanki tłuszczowej za pomocą tępo zakończonej kaniuli podłączonych do zamkniętego układu ssącego.
Liposukcja to procedura minimalnie inwazyjna i bezpieczna. Pozwala na pozbycie się nadmiaru tkanki tłuszczowej z okolic, z których usunięcie jej za pomocą diety i ćwiczeń jest bardzo trudne. Modelowanie sylwetki jest trwałe, ale po zabiegu zaleca się przestrzegać niskokalorycznej diety i prowadzić zdrowy tryb życia, aby utrwalić pozytywny efekt modelowania sylwetki. Liposukcję można powtarzać oraz łączyć z innymi procedurami chirurgii estetycznej. Dużą zalecą jest możliwość wykorzystania usuniętego tłuszczu do modelowania innych okolic, np. powiększenia piersi lub nadania ładnego kształtu pośladkom.

Klasyczna liposukcja
Jest to metoda polegająca na wykorzystaniu podciśnienia. Metoda polega na wprowadzeniu kaniuli w obszar tłuszczu oraz odessanie go. Stosuje się tę metodę od lat 70-tych. Nie wymaga ona znieczulenia ogólnego a na skórze pozostają jedynie niewielkie ślady. Obecnie odchodzi się od tego rodzaju usuwania tłuszczy na rzecz bardziej nowoczesnych metod.

Liposukcja ultradźwiękowa
Liposukcja UAL ( ultrasound assisted lipectomy ) polega na wprowadzeniu sond ultradźwiękowych, które wywołują drgania o częstotliwości 16 kHz co umożliwia selektywny rozpad tkanki tłuszczowej, która następnie jest usuwana kaniulami. Sposób ten wymaga nieco większych nacięć na skórze oraz charakteryzuje się wyższym ryzykiem termicznego uszkodzenia skóry i jest droga.

Liposukcja wibracyjna
Liposukcja PAL ( power-assisted liposuction ) określana jest niekiedy liposukcją rotacyjną. Podobna jest do klasycznej liposukcji ale zabieg przeprowadza się przy pomocy wibrującej kaniuli co przyspiesza uwolnienie złogów tłuszczowych z jednoczesnym zasysaniem tkanek. Zabieg ten niestety może pozostawić luźną skórę a także wywołać zmiany pigmentacyjne skóry.

Liposukcja laserowa 
Liposukcja LAL ( laser-assisted liposuction ) zaczęto opracowywać w latach 90-tych. W zabiegach stosuje się laser neodymowo-jagowy Nd-YAG. Jest to obecnie najczęściej stosowana metoda usuwania tkanki tłuszczowej. Pomimo wysokiego ryzyka termicznego uszkodzenia skóry i wysokim kosztem, ma wiele zalet - ogranicza krwawienie podczas liposukcji, zmniejsza ryzyko powstawania wybroczyn na skórze, tkanka usuwana jest szybko a dodatkowo daje efekt obkurczenia skóry co zapobiega jej obwiśnięciu.

Liposukcja wodna
Liposukcja wodna WAL ( water-jet assisted liposuction ) polega na wypłukiwaniu komórek tłuszczowych za pomocą silnego strumienia wodnego. Regulowane pulsy wodne pozwalają na rozluźnienie tkanki tłuszczowej i ułatwiają jej usuwanie bez naruszania struktury okolicznych tkanek. Usuwanie uwolnionych tkanek następuje za pomocą klasycznej kaniuli podciśnieniowej. Dzięki tej metodzie można jednorazowo usunąć duże ilości tkanki tłuszczowej, niestety nie daje ona efektu korekty tkanek skórnych.


Do tych rodzajów liposukcji używane są różne urządzenia, np. aparat Body-Jet™ stosowany jest do liposukcji wodnej a SmartLipo™ do korekcji laserowej.

Więcej o konkretnych metodach usuwania tkanki tłuszczowej możecie przeczytać na stronie : https://www.tourmedica.pl/artykuly-medyczne/metody-usuwania-tkanki-tluszczowej-z-brzucha-rodzaje-zabiegow/

Dla mnie to temat na przyszłość - póki co większość muszę zrzucić sama.
Czy któraś z Was też myślała o takim sposobie uporania się z niechcianym tłuszczykiem? Wiem, że to wszystko jest bardzo drogie, ale... może warto? Macie jakieś doświadczenia?

Buziaki dla Was,
Ania | Kosmetykoholizm

KOLASTYNA | Luxury Bronze | Dziewczyny lubią brąz...

$
0
0
Witajcie Kochani!

"Dziewczyny lubią brąz, a słońce o tym wie" jak nam śpiewał Ryszard Rynkowski. Niestety słońce czasami zapomina, że jest środek lata i chowa się za chmurami nie dając z siebie pokorzystać. I co wtedy? Jedni wybiorą solarium. Ja już dawno zrezygnowałam z tego sposobu nadawania koloru mojej skórze. Wystraszyła mnie ogromna ilość nowopowstałych pieprzyków. Zresztą w moim przypadku to i o opalanie na słońcu ciężko, nawet gdy świeci, ale to już z zupełnie innych względów. Czasami tylko zdarza mi się urwać gdzieś godzinkę i wyskoczyć do rodziców lub teściów i chwilę się poopalać.
Co mi więc zostaje? Balsamy brązujące i samoopalacze.






Tego typu produktów używam już od kilku lat, są lepsze i gorsze. Kosmetyki marki Kolastyna zdecydowanie należą do tych drugich. W ogóle do balsamu brązującego tej marki mam ogromny sentyment. Kilkanaście lat temu to właśnie Kolastyna wypuściła jeden z pierwszych balsamów brązujących z wyciągiem z orzecha włoskiego i właśnie to był mój pierwszy balsam brązujący. Było to na początku liceum... noo to jakieś 17 lat temu ;) Oczywiście tamten balsam nie był tak fajnym produktem jak te produkowane obecnie, chociaż już wtedy sprawował się dobrze.

Informacje na temat serii LUXURY BRONZE znajdziecie na blogu MEDIA-KOSMETYKOHOLIZM


Kosmetyki te otrzymałam od marki Kolastyna, z produktów brązujących są to : Samoopalacz w sprayu do twarzy i ciała, Samoopalacz w kremie do twarzy i ciała jasna karnacja, Balsam brązujący do ciała jasna karnacja.





Kosmetyki przeznaczone do JASNEJ KARNACJI idealnie się spiszą u osób, które faktycznie mają bardzo jasną karnację. Ja mam średnią i efekt brązowienia był u mnie delikatny aczkolwiek ewidentnie widoczny. Osoby o średniej czy nieco ciemniejszej karnacji spokojnie mogą sięgnąć po kosmetyki przeznaczone do CIEMNEJ KARNACJI.

BALSAM BRĄZUJĄCY DO CIAŁA

Ma lekką konsystencję, która świetnie się rozprowadza i bardzo szybko wchłania w skórę. Bardzo przyjemnie nawilża, ma delikatnie orzechowy zapach, który dość szybko ulatnia się ze skóry. Po czasie odrobinę go czuć typowym dla samoopalaczy zapachem ale jest on ledwo wyczuwalny, raczej jak przyłożymy nos bezpośrednio do skóry niż by było go od nas czuć.
Efekt opalenizny jaki daje u mnie jest bardzo naturalny. Po pierwszym użyciu nie widziałam efektu ale po 3-4 dniach codziennego używania różnica była zauważalna. Taka skóra posmagana słoneczkiem, zdrowsza i ładniejsza. Przez swoją lekką konsystencję i świetne wchłanianie daje opaleniznę bez plam, jest ona jednolita na wszystkich posmarowanych obszarach. Schodzi też bardzo równomiernie. Ja pod prysznicem używam szorstkiej gąbki więc jest obawa, że zostaną mi ciemniejsze plamy w miejscach gdzie nią nie dojadę :) Przy balsamie tego nie zauważyłam.

SAMOOPALACZ W KREMIE DO TWARZY I CIAŁA

Jego konsystencja również jest bardzo lekko ale w kontakcie ze skórę staje się nieco bardziej bogatsza przez co samoopalacz wchłania się odrobinę dłużej niż balsam brązujący. Ma czekoladowo-orzechowy zapach, który czuć przez około godzinkę. Z czasem też lekko go czuć samoopalaczowym zapachem ale również delikatnie.
Tego kremu używałam tylko na twarz/szyję/dekolt i tylko na noc. Już po pierwszym użyciu efekt był. Ponieważ użyłam go na noc nie jestem w stanie stwierdzić po ilu dokładnie godzinach efekt jest widoczny. W każdym razie po użyciu go wieczorem rano miałam lekko przybrązowioną skórę. Samoopalacz daje na skórze neutralny odcień w stronę ciepłego, z pewnością jest on jednak daleki od pomarańczy. Tutaj znów mamy efekt muśnięcia słońcem, nadania zdrowego kolorytu bez przesadnego przyciemnienia.
Producent mówi o nałożeniu podwójnej warstwy dla uzyskania intensywniejszego odcienia. Ja bym jednak polecała użycie go 2 dni pod rząd. Nakładanie na siebie 2 warstw tego typu kosmetyku może skutkować zrobieniem sobie plam, a tego chcielibyśmy uniknąć - szczególnie na twarzy.
Używając samoopalacza kilka dni pod rząd zauważyłam, że od 3 razu już skóra się nie przyciemniała. Przy kremie do ciemnej karnacji efekt byłby mocniejszy.
Samoopalacz ładnie schodzi, musimy jednak pamiętać, że przy robieniu peelingów musimy bardzo uważać by równomiernie peelingować cały obszar, na który nałożony jest samoopalacz.
Nie zapominajmy również o zrobieniu peelingu przed pierwszym nałożeniem samoopalacza.




SAMOOPALACZ W SPRAYU DO TWARZY I CIAŁA

Lekko płynna konsystencja, mocny czekoladowo-orzechowy zapach, szybkie wchłanianie, świetne rozprowadzanie i nawilżona skóra. A na koniec... całkiem ładna opalenizna.
Maksimum koloru znów uzyskałam po 3 dniach codziennego nakładania. Na mojej skórze daje efekt takiej opalenizny po tygodniowym urlopie. Taki brązowo-złoty kolor, w ciepłej tonacji, znów bez pomarańczy.
Nie używałam go do twarzy, jedynie do ciała.
Jeżeli chodzi o zmywanie się koloru - tutaj raz zrobiłam sobie plamy, właśnie przez moją szorstką gąbkę. Po jednym szybkim prysznic zostało mi kilka lekko ciemniejszych pasków na skórze :-D Jednak następnego dnia wyrównałam wszystko peelingiem i od tej pory uważałam.
Wszystkie kosmetyki są białe nie ma więc co oczekiwać niemal czekoladowego mega brązu a'la Vita Liberata, na który zresztą moja skóra nigdy by się naturalnie nie opaliła.




KOLASTYNA mnie nie zawiodła. To seria świetnych produktów drogeryjnych. Warto je wypróbować, szczególnie, że ceny są naprawdę przystępne. Kosmetyki ładnie pachną, dają ładny kolor, równomiernie się rozprowadzają, równo schodzą, samoopalaczowy smrodek jest ledwo wyczuwalny.
I to nie jest tylko moje zdanie :)

Znacie? Używacie? Lubicie? A może jesteście fankami wyłącznie naturalnej opalenizny albo bladej skóry?

Buziaki dla Was :-*
Ania | Kosmetykoholizm

IV Urodziny Bloga | IV Spotkanie blogerek w Suchej Beskidzkiej 03. lipca | Relacja i upominki

$
0
0
Witajcie Kochani!

To już tyle lat? Dzisiaj blog obchodzi IV urodziny a niedawno odbyło się IV spotkanie blogerek w Suchej Beskidzkiej. Kurczę... kiedy to przeleciało. Dokładnie 31. lipca 2012 roku opublikowałam pierwszy wpis. Wtedy blog nie miał jeszcze własnej domeny a ja myślałam, że popiszę trochę i mi się znudzi. Jak widać mam lepsze i gorsze czasy w blogowaniu, ale jestem tutaj, jestem z Wami już 4 lata. Blog jest moim miejscem przyjemności i mam nadzieję, że tak będzie jeszcze przez wiele lat.




A spotkanie... Jak fajnie jest się spotkać z dziewczynami, które już znam tyle lat jak i też z tymi, które widzę pierwszy raz. Takie spotkania to świetna okazja do ploteczek, szczególnie tych kosmetycznych. Nareszcie w końcu się nie spóźniłam ( w zeszłym roku spóźniłam się chyba 2 godziny chociaż do Pizzerii 102 mam 8 km :) ).
Cas przeleciał mi bardzo szybko, nawet się nie obejrzałam i trzeba było wracać do domu :( Chyba tak jest, że w miłym towarzystwie i przy dobrym jedzeniu czas szybciej leci.
Z dziewczyn najdłużej znam Ewelinę, później Dominikę i Kornelię, Kasię, Magdę, Aldonę a na spotkaniu poznałam Wiktorię, Paulinę i Asię. Niestety jednej z nas, drugiej Kasi, nie udało się dojechać na spotkanie, czego bardzo żałowałam, też już się poznałyśmy i bardzo chciałyśmy spotkać.

Przyniosłam na spotkanie trochę kolorówki, której już nie będę używać za to mam nadzieję, że dziewczynom się sprawuje :)

No i oczywiście wróciłam z potężną siatą upominków od firm :) oraz od anonimowej koleżanki. Tradycyjnie już organizatorka spotkania, Kornelia, zaproponowała zrobienie upominków dla wylosowanej osoby :)










Ja oczywiście nie wzięłam aparatu a w tym świetle robienie zdjęć telefonem na nic się nie zdało :(
Mam za to dla Was kolaż z większej części upominków od firm. Kilku niestety ( Natura, Bispol)












Kochani!
Mam nadzieję, że będziemy się tu widywać jeszcze wiele lat. Życzcie mi proszę tylko odrobinę więcej czasu na blogowanie.

Buziaki dla Was,
Ania | Kosmetykoholizm

Evree Footcare Instant Help - pielęgnacja stóp latem

$
0
0
Witajcie Kochani!

Lato w pełni, sandałki, klapeczki, japonki, paseczki. Innymi słowy - stopy na wierzchu.
Każda z nas chce by je stópki wyglądały pięknie w takich bucikach, ale wygląd to nie wszystko. Najważniejsze jest by stopy był zdrowe, by skóra była wypielęgnowana a nie sucha i spękana, ponieważ uszkodzona skóra jest bardziej podatna na wszelkie infekcje. A o te nietrudno latem - plaża, woda, basen - o grzybicę czy inne infekcje nie trzeba się za bardzo starać.
Marka Evree ma dla nas propozycję dwóch produktów idealnych do pielęgnacji stóp latem.

Evree Footcare Instant Help


Evree Footcare Instant Help Krem Ratunek dla stóp

INSTANT HELP KREM RATUNEK DLA STÓP natychmiastowa ulga, dla mocno popękanej i szorstkiej skóry
Intensywnie nawilża, koi podrażnienia i regeneruje popękane pięty. Dzięki bogactwu składników aktywnych przywraca skórze miękkość i gładkość oraz zmniejsza tendencję do powstawania zrogowaceń i zgrubień.
DŁUGOTRWAŁE DZIAŁANIE
SKŁADNIKI AKTYWNE: masło mango, gliceryna, urea, lanolina
DZIAŁANIE:
    zapewnia ukojenie podrażnionej i popękanej skórze
    przyspiesza regenerację mocno przesuszonych stóp
    niweluje szorstkość i przywraca gładkość
    zmniejsza tendencję do powstawania zrogowaceń


Krem jest dla mnie takim serum do stóp. Wystarczy jego niewielka ilość wsmarowana w stopy by przynieść ulgę suchej skórze. Nie mam pękającej skóry więc nie wiem jak by się sprawdził przy takich mocniejszych uszkodzeniach. Z jednej strony krem szybko się wchłania i zmiękcza skórę a z drugiej pozostawia na skórze taki silikonowy film, który stanowi barierę ochronną dla stóp.
Wcześniej znałam tylko kremy do rąk, które były bardzo odżywcze i miałam nadzieję, że będzie tak z kremem do stóp i nie zawiodłam się. Lubię go używać grubszą warstwą na wieczór lub cieńszą na dzień.


Evree Footcare Instant Help Spray do stóp


DEO REPAIR EKSPRESOWO NAWILŻAJĄCY SPRAY DO STÓP do skóry suchej i szorstkiej, skłonnej do pocenia
To doskonała alternatywa dla kremu. Spray natychmiastowo nawilża spierzchnięte stopy, regeneruje podrażnienia oraz pozostawia orzeźwiający, mentolowy zapach. WYGODNA APLIKACJA
SKŁADNIKI AKTYWNE : urea, d-panthenol, ekstrakt z szałwii,
DZIAŁANIE
    skutecznie nawilża, pozostawiając skórę miękką i gładką
    łagodzi podrażnienia i przyspiesza regenerację bolesnych otarć
    chroni stopy przed nadmiernym poceniem
    działa antybakteryjnie i przeciwgrzybiczo


Moja skóra na stopach nie poci się jakoś szczególnie więc nie odczuwam potrzeby używania sprayu przeciw poceniu. Chętnie za to pryskam stopy w gorące dni dzięki czemu czuję przyjemne odświeżenie a stopy jakby odpoczywają. Spray pachnie mentholowo ale to zasługa kreacji zapachowej dodanej do sprayu. Nie jest to chyba menthol sam w sobie. Wydaje mi się, że wtedy spray by dawał uczucie chłodzenia a nie daje. Zawartość ekstraktów z szałwii oraz hamamelisu sprawiają, że kosmetyk zabezpiecza nieco stopy przed  złapaniem grzybicy czy jakiejś bakterii. Warto go mieć przy sobie w gorące dni.

A jakie Wy macie sposoby na pielęgnację stóp latem?

Buziaki dla Was,
Ania | Kosmetykoholizm
Viewing all 908 articles
Browse latest View live