Quantcast
Channel: Kosmetykoholizm
Viewing all 908 articles
Browse latest View live

Tołpa dermo body mum | Serum liftingujące biust - nie tylko dla kobiet w ciąży

$
0
0
Witajcie Kochani!

Jak tam Wasze biusty?
Jesteście jeszcze młodymi dziewczynami, które nie mają dzieci? A może macie już dzieci :) Karmiłyście piersią? Jak to wpłynęło na Wasz biust? Na mój... masakrycznie. Przed ciążą byłam posiadaczką małego biustu w rozmiarze B - po ciąży i karmieniu mam C/D i to wcale nie przez jakieś mega powiększenie tylko raczej rozciągnięcie skóry. Dlatego używanie kremów poprawiających stan skóry w tym obszarze jest na porządku dziennym.
 




TOŁPA Dermo Dody Mum
Serum Liftingujące Biust


INCI: Aqua, Parfum, Peat Extract, Glycine Soja (Soybean) Protein, Fomes Officinalis (Mushroom) Extract, Butylene Glycol, Sodium Polyacrylamide, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Acrylates/C10-C30 Alkyl Acrylate Copolymer, Disodium EDTA, Sodium Acrylate/Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Isohexadecane, Polysorbate 20, Sodium Hydroxide, Phenoxyetha-nol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben.


Dopiero gdy wrzucałam teraz skład na  blog zauważyłam że na 2. miejscu w składzie jest zapach - jak dla mnie bardzo wysoko jak na kosmetyk dla kobiet w ciąży i karmiących. Zresztą - jak dla wszystkich kosmetyków.

Serum ma delikatną konsystencję, świetnie się rozprowadza, wchłania się i wysycha. Faktycznie dość mocno pachnie i to chyba nie jest plus, szczególnie gdy karmimy dziecko piersią.
Serum bardzo dobrze nawilża skórę. Tworzy na niej jakby siateczkę, dzięki której faktycznie napięcie jest większe. Nie jest to jednak efekt długotrwały ani bardzo mocny. Po prostu skóra staje się wygładzona i lekko spięta ( ale bez nieprzyjemnego uczucia ) i efekt ten utrzymuje się przez kilka godzin.

znie wiem jak serum zadziała przeciwko powstawaniu rozstępów, ja używałam go tylko na kilkuletnie rozstępy już istniejące a tutaj wiele nie zdziała. Skóra mojego biustu jest w na tyle słabej kondycji i na tyle rozciągnięta, że niestety kosmetyki mi nie pomogą. Pomóc by mogło jedynie uniesienie biustu a na to się na razie nie zdecyduję :)
Serum zużywam z przyjemnością, nie wiem czy do niego wrócę, pewnie będę szukać dalej czegoś co da mi choć ciut mocniejszego ujędrnienia, choć sama wiem, że nic może tak nie zadziałać :)

Serum możecie kupić na stronie TOŁPA ( KLIK )
Pojemność : 150 ml ; Cena : 49,99 zł do kupienia TUTAJ ( KLIK )

Miałyście?
A może znacie jakieś dobre sposoby na ujędrnienie naprawdę wiotkiej skóry?

Buziaki,
Anie | Kosmetykoholizm

Fa Magic Oil | Maiczne chwile z Fa - przyjemność dla ciała i duszy

$
0
0
Witajcie :)

Kto lubi piękne zapachy pod prysznicem? Prawda, że większość z nas? Przynajmniej ja ;)
Uwielbiam pięknie pachnące żele pod prysznic. Dla mnie żele mają myć, pachnieć i nie wysuszać skóry :) Nie muszą nawilżać, od tego mam cały arsenał balsamów do ciała. Niech tylko nie powodują wysuszenia skóry.





FA Magic Oil
Pink Jasmine, Blue Lotus

Informacje od producenta na  temat tej serii możecie znaleźć na Kosmetykoholzim - Media
Fa Magic Oil KLIK ( TUTAJ )

Urzekły mnie zapachy! Naprawdę! Dawno, o ile kiedykolwiek, nie spotkałam się z tak perfumowymi zapachami w ofercie drogeryjnych żeli pod prysznic.
Żele pod prysznic są dość gęste, świetnie się pienią, z płynu do kąpieli powstaje gęsta i długotrwała piana a mydełko jest bardzo przyjemne. Naprawdę główną rolę odgrywają zapachy - co dziwne, nie odkrywają swojego uroku wąchane prosto z butelki - odsłaniają swoje oblicze dopiero w trakcie używania.
Kusiła mnie nimi Klaudia I am She-wolf i też wspominała, że z butelki nie pachną tak pięknie jak pod prysznicem.



Pink Jasmine
To słodki - kwiatowo-perfumowy zapach. Jest urzekający.
Bardzo, bardzo przypomina mi zapach świecy Yankee Candle - Pink Sands. Nie są identyczne ale bardzo do siebie zbliżone. Zapach Fa jest nieco bardziej słodszy.
Zapach jest taki sam w tych trzech produktach. Po żelu zapach nie utrzymuje się długo na skórze ( jakieś 10 - 15 minut) ale po płynie do kąpieli już tak. Wiadomo, że nie jest to pół nocy ale wyczuwam go na sobie przez jakąś godzinkę. Po mydełku - kilka minut.
Mydła używam głównie do mycia rąk ale zdarzyło mi się też umyć nim jajo Ebelin czy pędzle i też było ok. W ogóle u mnie mydła w kostce często służą do szybkiego ręcznego prania.

Blue Lotus
Ojacie! Jeżeli pamięć zapachowa mnie nie myli to ten żel pachnie jak Woda toaletowa Davidoff Coll Water GAME.
To świeży, choć nieco kwiatowy zapach. Niesamowicie dodaje energii i pobudza do życia. Zawsze sprawia, że się uśmiecham, zawsze. Pomimo odrobiny swojej kwiatowości, to zapach który może spokojnie uchodzić za unisex :) A! Tutaj też zapach utrzymuje się na ciele jakieś 15 minut.
A w ogóle to po jakie zapachy w żelach pod prysznic sięgają Wasi mężczyźni? Bo mój mąż podbiera mi zawsze najpiękniejsze zapachy - nieważne czy owocowe czy kwiatowe.


Koniecznie poznajcie te zapachy i nie sugerujcie się tym, co czujecie prosto z butelki. Jeżeli nie chcesz kupować w ciemno - powąchaj w drogerii Davidoff Cool Water GAME i świecę Yankee Candle Pink Sands ( polecam powąchanie świecy - nie wosku - jest tu drobna różnica ).
Fa zawsze miało świetne zapachy ( zużyłam już wiele ich żeli - kupuję hurtem gdy są w promocji)
Uwielbiam Magnolię, Mystic Moments czy serię Nutri Skin.

A teraz marka Fa wypuściła na rynek dwie nowe serie zapachowe: Coconut Water oraz Coconut Milk, o których możecie przeczytać na Kosmetykoholizm - Media TUTAJ ( KLIK )

Znacie już? Macie ochotę?

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm
PR

Przywołujemy wiosnę z Douglas.pl

$
0
0
Witajcie :)

Dzisiaj nie będzie świecowej niedzieli. Miałam nadzieję, że wyrobię się z dwoma postami  - promocja Douglas rano a wieczorkiem zapachy, niestety się nie wyrobiłam.
Także dzisiaj zapraszam Was na post o promocji wiosennej w Douglas - zniżki dochodzą nawet do -40%
Promocja trwa do poniedziałku 21. 03 włącznie i obowiązuje tylko online

Mam dla Was taką małą listę rzeczy, które polecam, oraz tych, które sama chciałabym mieć.

http://ad.zanox.com/ppc/?35931537C99977543T&ULP=http%3A%2F%2Fa.nonstoppartner.net%2Fa%2F%3Fi%3Dclick%26client%3Ddouglas%26camp%3Dwmgdeep%26nw%3Dvnd9%26l%3Dpl%26uri%3DaHR0cHM6Ly93d3cuZG91Z2xhcy5wbC9kb3VnbGFzL0JlYXV0eS1FeHBlcnRzL0RvdWdsYXMtQmVhdXR5LUFjYWRlbXkvU3ByaW5nLXdlZWtlbmQvaW5kZXhfYzExMzA5OTYuaHRtbD9zdGFydEluZGV4PTQ4JnBhZ2VTaXplPTQ4JmZpbHRlck1hcmtlPSZmaWx0ZXJQcm9kdWt0YXJ0PSZzb3J0VHlwZT0mZmlsdGVyU3BlY2lhbD0

Ja przede wszystkim mogę Wam polecić kolorówkę COLLISTAR ( KLIK )- kusi mnie kilka rzeczy, mam poniższe kosmetyki i bardzo je sobie chwalę:
* Collistar Infinito MascaraRECENZA ( KLIK ) do kupienia TUTAJ ( KLIK )
* Collistar Eyebrow Kit RECENZJA ( KLIK ) do kupienia TUTAJ ( KLIK )
* Collistar Silk Effect EyeshadowRECENZJA ( KLIK ) do kupienia TUTAJ ( KLIK )

A co ja chciałabym kupić w promocji ?

PHYSICIANS FORMULA - cała marka jest w promocji -25% ( KLIK )
 
Dr Irena Eris - cała marka -20% ( KLIK )
ja chciałabym:
* Cleanology Peeling enzymatyczny 
* Cleanology Mleczko do demakijażu
* Resort SPA Peeling Tahiti
* Serię Algorithm 

http://ad.zanox.com/ppc/?35931537C99977543T&ULP=http%3A%2F%2Fa.nonstoppartner.net%2Fa%2F%3Fi%3Dclick%26client%3Ddouglas%26camp%3Dwmgdeep%26nw%3Dvnd9%26l%3Dpl%26uri%3DaHR0cHM6Ly93d3cuZG91Z2xhcy5wbC9kb3VnbGFzL1N0ZW5kZXJzL2luZGV4X2IwMTM1Lmh0bWw

 Cała marka STENDERS w promocji -25% ( KLIK ) tu sama nie wiem co bym chciałą ale bym chciała ;)

Cała marka NOREL w promocji -20% ( KLIK ) Chciałabym serię MultiVitamin

Cała marka John Master Organics - 20% ( KLIK )

i wiele wiele innych...

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm
 

SENSIQUE Garść Nowości | Tusze do rzęs, Bronzery, Kredka, Podkłady

$
0
0
Witajcie Kochani!

Chciałam Wam dzisiaj pokazać kilka produktów marki Sensique, które niedawno weszły na rynek i jakiś czas temu dostałam je od Drogerie Natura.


Dzisiaj tylko szybkie swatche a lada dzień będą się pojawiać w makijażach :)


PERFECT NUDE MAKE UP Podkład kryjący
Podkłady mają dość gęstą konsystencję i całkiem ładne kolory. Krycie? Określiłabym jako średnie. Niestety moja cera się z nimi nie polubiła - zbytnio podkreślają moje rozszerzone pory. Malowałam 404ką Koleżankę, która nie ma tego problemu i u niej wyglądał całkiem ładnie.
Podkłady te nie lubią się z mokrą gąbeczką. Zachowują się wtedy jak farba - odklejają się od twarzy a przyklejają do gąbeczki. Jeśli już to najfajniej nakładają się palcami. Myślę, że będą fajną propozycją dla młodych dziewczyn, które mają gładką skórę ewentualnie z niedoskonałościami do przykrycia. Dla skry takiej jak moja - z pierwszymi zmarszczkami i rozszerzonymi porami - no nie sprawdza się - wchodzi w pory. Ale ja wiem, że moja cera jest specyficzna i dziwna, mało co z podkładów jej pasuje.
Mam 2 z 4 kolorów ( 402 Natural oraz 404 Beige ) i są całkiem, całkiem. Nieco ciemnieją, ale nie tragicznie. Muszę przy okazji zerknąć na 401 i 403



PUDER BRĄZUJĄCY  
Też mam 2 z 4 dostępnych kolorów: 108 Medium Bronze oraz 110 Golden Brown.
108 to matowo-satynowy bronzer o ciepłym odcieniu
110 to błyszczący bronzer o chłodnym odcieniu
Oba mają ładne wykończenie, delikatnie nakładają się na skórę, ciężko sobie zrobić nimi krzywdę, efekt można budować.






TUSZE DO RZĘS oraz EYELINER
Kredka Long lasting ma ładny kolor choć nie jest czarna jak węgiel, ma w sobie odrobinę szarości. Dobrze się nakłada, dobrze rozciera. Co do trwałości - tu bywa różnie. Czasami trzyma się u mnie dość długo a czasami odbija się nad załamaniem.
Tusze do rzęs dają całkowicie różny efekt.
Tusz Extreme Volume - moje rzęsy nieco wydłuża,lekko pogrubia ale nie ma tu dla mnie efektu wow. Jest takim tuszem do szybkiego i delikatnego podkreślenia rzęs.
Tusz Long Lashes - tutaj się dzieje! Ten tusz jest dla mnie genialny! Podkręca, pogrubia i wydłuża rzęsy, jest mega czarny - uwielbiam go!





Czego jesteście najbardziej ciekawi?

Buziaki dla Was,
Ania | Kosmetykoholizm

Carolina Herrera CAROLINA HERRERA - Klasa i Elegancja zamknięte w zapachu

$
0
0
Witajcie Kochani,

Dostałam niedawno w prezencie od męża wodę toaletową Carolina Herrera CAROLINA HERRERA.
Nie znałam zupełnie wcześniej tego zapachu a mąż też kupował w ciemno bazując na swoim nosie- po 12 latach mój mąż zna moje preferencje chociaż... myślałam, że zna je nieco lepiej ;-) Ale liczy się gest - tak między nami to powiem Wam, że po 12 latach małżeństwa to nie zdarza się zbyt często ;)




Carolina Herrera | CAROLINA HERRERA

Perfumy Carolina Herrera | Marka nosi nazwę po założycielce, słynnej wenezuelskiej projektantce mody, Carolinie Herrera. Pierwsze perfumy marki pojawily się na rynku osiem lat po założeniu firmy – w 1988 r. Największą sławę zyskały perfumy nazwane *(537–212). Jeśli jesteś ciekawy, co oznaczają te cyfry, jest to numer kierunkowy do Manhattanu w Nowym Jorku, który Caroline dosłownie pokochała i w końcu się tam przeprowadziła.
Perfumy Carolina Herrera opisywane są jako zmysłowe i kompleksowe, a zarazem świeże i optymistyczne. Zawierają ekstrakty z kwiatu jaśminu, bułgarskiej róży, orchidei, kwiatu pomarańczy i wielu innych roślin czy drzew. Wśród ważnych składników są również drzewo sandałowe i cedr. Carolina Herrera to synonim luksusu, elegancji i ponadczasowości. Wyrazem tego są również opakowania.

Carolina Herrera to świeży kwiatowo-owocowy zapach połączony z nutą zapachową korzeni. Skierowane są dla kobiet ceniących klasę i elegancję. Kompozycja zapachowa to wyrafinowane połączenie jaśminu i tuberozy. Zapach powstał w 1998 roku.

Nuty:
Głowa : zielona nuta, morela, pomarańcza, bergamotka, drzewo
Serce : jaśmin, ylang-ylang, tuberoza, konwalia, narcyz, wiciokrzew 
Baza : piżmo, cyweta, drzewo sandałowe, mech, wetiweria, cedr, bursztyn


 Zapach jest bardzo klasyczny i elegancki, wydaje się być nieco zbyt elegancki jak dla mnie choć nie mogę mu odmówić uroku. Jest w nim jakaś nuta ( jeszcze nie zdiagnozowałam która), która nie do końca do mnie pasuje ale ostatecznie przyzwyczaiłam się do tego zapachu i noszę go naróżne. Mam po prostu wrażenie, że docelowo jest on dla starszej kobiety. Butelka zapachu jest prosta i klasyczna.
Oprócz moreli ciężko mi wyczuć w nim jakieś konkretne nuty ponieważ są ze sobą świetnie zmieszane i tworzą spójną całość. Mój nos nie potrafi rozdzielić w nim nut zapachowych.

Kompozycja jest dość mocna w odbiorze, na pewno nie jest to zapach delikatny. Pomimo faktu, że jest to woda toaletowa, zapach jest bardzo trwały. Na ubraniach czuję go 2-3 dni

Zapach możecie kupić w sklepie iperfumy.pl - 100 ml kosztuje ok. 190 zł.
Ja mam 50 ml.

Buziaki dla Was,
Ania | Kosmetykoholizm.

Kringle Candle Vanilla Cone | Świecowa Niedziela

$
0
0
Witajcie Kochani!

Przyznawałam już wiele razy, że nie jestem za bardzo fanką zapachów jedzeniowych ani waniliowych - nie uważam,  żeby były brzydkie, nie lubię jednak gdy tak pachnie mi w mieszkaniu. Są jednak wyjątki, należą do niech między innymi  YC Fireside Treats, YC Cotton Candy oraz GC Peanut Butter Suger. Może to jakaś nuta cukru, może teo wafelka, nie wiem.... ale coś sprawia, że i Vanilla Cone polubiłam.




Piękna, słodka kompozycja. Przyjemne nuty wanilii w połączeniu z ciasteczkowym zapachem urzekną nawet największego łasucha.
Taki jest opis na stronie Kringle.

Dla mnie jest to zapach słodkości jak z obrazka - aromat przepysznych lodów waniliowych, takich tłuściutkich, od Grycana. Czuć w nich wanilię i śmietankę. A ten zapach miesza się z tymi słodziutkimi gofrowymi wafelkami ( swoją drogą to najpyszniejsze na świecie wafelki), czyli z aromatem cukru i masła.
Całość jest bardzo słodka, może być nawet lekko mdła, ale dla mnie jest przepysznie. Fakt - gdy palę ten wosk od razu mam ochotę pobiec do sklepu po kubek lodów Grycan - lubicie?


Gdy mam wosk Kringle i chcę tylko poznać zapach to wrzucam do kominka pół kosteczki i to wystarcza by zorientować się jak zapach prezentuje się w topieniu. Gdy chcę by pachniało mi w mieszkaniu - wrzucam 1-2 kostki.Z Vanilla Cone jest tak, że najlepiej sprawuje się 1 kostka w kominku - wtedy zapach nie przytłacza swoją słodkością a tworzy cudowny aromat w pomieszczeniu.
Zapach jest dość mocny. Woski Kringle ( mam tu na myśli 1 kostkę paloną w kominku ) pachną około 3 godzin dość intensywnie a po tym czasie zapach delikatnieje. Licząc, że wosk ma 5 kostek - mamy zapach na jakieś 15 godzin.

Jeśli lubicie zapachy Kringle to mam dla Was informację - lada dzień wejdą 4 nowe zapachy ( podobno 2 z nich już kiedyś były ale nie wiem czy zapachy będą te same) - Archive, Beachwood, Apple Pie oraz Blueberry - jestem ich bardzo, bardzo ciekawa.

Inne zapachy Kringle Candle, o których pisałam:
Kringle Candle WATERCOLORS
Kringle Candle STRAWBERRY LEMONADE oraz Kringle Candle PINK GRAPEFRUIT
Kringle Candle AUTUMN RAIN oraz Kringle Candle COVERED BRIDGE

Pamiętajcie, że w sklepie www.pachnacawanna.pl macie 10% rabat na hasło KOSMETYKOHOLIZM ( nie łączy się z innymi promocjami i nie dotyczy sekcji zapachów niedostępnych w regularnej sprzedaży)

Buziaki dla Was,
Ania | Kosmetykoholizm


Konkurs BIELENDA - Wyniki!

$
0
0
Witajcie Kochani,

Uprzejmie informuję, że konkurs wygrywa

Świat Kosmetykoholiczki

Prześlij mi proszę adres do wysyłki na maila :)

Pozdrawiam,
Anna | Kosmetykoholizm

Trądzik osób dorosłych - moje doświadczenia

$
0
0
Witajcie!

Trądzik jest tematem znanym wielu nastolatkom - ciało dojrzewa, wydziela się więcej sebum, hormony powodują wysyp wyprysków. Większość z nich z tego wyrasta i wszystko jest w porządku.
U mnie było zupełnie inaczej.
Jako nastolatka nigdy nie miałam dużych problemów z trądzikiem. Owszem, pojawiały się pojedyncze wypryski co jakiś czas ale ogólnie nie było większych zmian. Jedynie zawsze miałam problem z wągrami.

U mnie problem zaczął się gdy miałam ok. 25 lat. Nie pamiętam już od czego to się dokładnie zaczęło - było to jednak w okresie kiedy musiałam poradzić sobie z wieloma problemami.
Na brodzi i w okolicach żuchwy zaczęły mi się robić głębokopodskórne pryszcze. Duże i często bardzo bolące. To jak wyglądałam to był po prostu koszmar. Cały dół twarzy usiany w krostach i "gulkach".
Teraz żałuję, że nie mogę Wam pokazać zdjęć z tego okresu, na których byłoby widać dobrze te zmiany. Znalazłam tylko jedno, jedyne zdjęcie ale i tak słabej jakości  wtedy jak ognia unikałam wszelkich zdjęć.





Nie widać może bardzo dobrze ale przynajmniej można zobaczyć gdzie te zmiany były umiejscowione.

Początkowo starałam się zwalczyć je kosmetykami - stosowałam różne maści z apteki, w tym ACNEDERM, i z drogerii. Niestety nic nie pomagało a jeśli już to tylko na chwilę. Po jakimś czasie udałam się dermatologa, który przepisał mi robione w aptece maści, płyn ze srebrem oraz LACTOCER - preparat w tabletkach, oraz jeszcze jedną gotową maść, której nazwy jak na złość nie mogę sobie przypomnieć.
Regularne stosowanie tych preparatów przyniosło efekt jedynie delikatny. Wtedy dermatolog zaleciła zabiegi kosmetyczne. Nie wiem jak to się nazywało ale oczyszczała mi okolice brody i żuchwy jakimś urządzeniem. Powodowało to delikatne mrowienie, które miało za zadanie oczyszczanie cery - ale nie był to peeling kawitacyjny. Dermatolog kazał również unikać smarowania tej okolicy kremami - jedynie przepisane preparaty..
Żałuję, żę wtedy ( to był 2009 rok ) nie interesowałam się aż tak kosmetykami i różnymi urządzeniami. Zresztą te 7 lat temu też nie było takiego wyboru. Gdybym teraz miała taki problem to na pewno kupiłabym mini kombajn kosmetyczny albo Darsnoval - więcej o tych urządzeniach możecie przeczytać na http://importmania.pl/ - nad Darsnoval tak w ogóle się zastanawiam, bo ma za zadanie również oczyszczać i zwężać pory a problem z zaskónikami i tzw. wągrami mam do tej pory.
Zabiegi u dermatologa pomogły i trądzik w dużym stopniu został zaleczony.
Niestety nie do końca. Nadal co jakiś czas pojawiaja się wysyp w tej okolicy, szczególnie gdy jestem nerwowa. W ogóle to się zastanawiam czy ten pierwszy duży wysyp nie był właśnie na tle nerwowym. Fakt też, że wtedy byłam bardzo otyła. Teraz nadal mam o wiele, wiele za dużo, ale wtedy to było apogeum.

Póki co jest dobrze. Pojedyncze wypryski od czasu do czasu są do przeżycia a moja broda nie jest jednym wielkim wrzodem. Do LACTOCERu już nie wracam, nie wiem czy jest jeszcze dostępny w aptekach. U mnie LACTOCER działał łągodnie uspokajająco na cerę ale poleciłam go wtedy mojemu bratu i u niego efekty były bardzo dobre - stan cery szybko się poprawił - on miał trądzik młodzieńczy.

Ciekawa jestem czy Wy miałyście lub macie ten problem i jakie są Wasze sposoby na radzenie sobie z nim.
 
Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

PachnacaWanna.pl | Moja pierwsza paczka Ambasadorska

$
0
0
Witajcie Kochani!

Znacie już sklep PachnacaWanna.pl ?
W "wannie" znaleźć możecie przede wszystkim świece, woski, akcesoria o palenia świec jak i kosmetyki :)
Ja sklep znam już od dawna i właściwie większość swoich świecowych zakupów robię właśnie tam. Gdy sklep ogłosił na Facebook, że szuka blogerek/vlogerek, które chciałyby zostać ambasadorkami sklepu - oczywiście się zgłosiłam i jakiś czas później dostałam bardzo miłą wiadomość od właścicielki sklepu, że zostałam wybrana jako jena z kilku osób. Bardzo się ucieszyłam, szczególnie, że świece i woski to wiecie... <3 Z pierwszą paczką ambasadorską trochę się wstrzymywałyśmy, czekałyśmy na wiosenne "gąski" czyli świece Goose CreekCandle. Ale w sumie tak jakoś wyszło, że wybrałam coś z oferty Kringle oraz kosmetyki marki Vianek ( my = ja + właścicielka sklepu )



I tu przyznaję się bez bicia - część to moje zakupy. Wypragniona świeca AQUA oraz trzy różowiaste daylighty CHERRY BLOSSOM, PEONY oraz LILAC to moje zakupy, które poczyniłam przy okazji ;)
Uwielbiam kwiatowe zapachy - stąd daylighty - może będzie z nich jakaś świeca. Na razie wąchane są tylko na sucho ale bardzo mi się podobają.
Od jakiegoś czasu kręcą mnie męskie zapachy, jakgdyby męskich perfum, najlepiej świeżych, a Kringle Candle robi je po prostu genialnie. Najlepsze jest to, że podoba mi się wiele zapachów ale uwielbiany przez wszystkich GREY mnie po prostu odrzuca.
SPA DAY to zapach, który poznałam z kosteczki wosku. Spodobał mi się jego kwiatowo-ziołowy zapach.



Kosmetyki VIANEK to najmłodsze dziecko Sylveco więc oczywiście wszystko mnie kusiło. Do testów wybrałam peeling cukrowy oraz masło do ciała. Po pierwszym użyciu jestem mile zaskoczona zapachami.


I jak Wam się podobają moje nowości?
Znacie już te zapachy?

Pamiętajcie, że na hasło : KOSMETYKOHOLIZM macie 10% rabatu na zakupy ( kod nie łączy się z inny promocjami - nie obejmuje również produktów z zakładki Niedostępne w regularnej sprzedaży)

https://www.pachnacawanna.pl/


Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

NOC ZAKUPÓW w PAT&RUB

KOBO makijaż - Face Contour Mix, Matte Lips, Matt Eyeshadow Set

$
0
0
Witajcie

Ten makijaż zrobiłam już jakiś czas temu, jeszcze przed zmianą koloru włosów.
Wzięłam się za testy paletki do konturowania na mokro KOBO FACE CONTOUR MIX oraz paletki matowych cieni MATT EYESHADOW SET. Paletkę cieni dostałam do testowania od Drogerie Natura natomiast paletkę do konturowania dostałam od Natalii.


Muszę przyznać, że praca z kremowymi produktami wcale nie należy do najłatwiejszych. Produkt KOBO ma zbitą konsystencję i w tym przypadku odpada nakładanie produktu z opakowania pędzlem. Konieczne jest użycie palców, kiedy ciepło ciała nieco rozpuszcza produkt i polepsza jego nakładanie.
Do rozprowadzania po twarzy używałam tym razem pędzla ale następnym razem będzie to gąbka na mokro i to chyba zwilżona ciepłą wodą.
Ciemny kolor jest dla mnie za ciemny i za ciepły, średni brąz jest świetny - idealnie chłodny kolor oraz odpowiedni ton - będę się uczyć z nim pracować

Najpierw pobawiłam się z nałożeniem produktu.



Powyżej widoczne pierwsze roztarcie, dopiero na zdjęciach zauważyłam moje niedociągnięcia przy linii uszu i żuchwy, oczywiście wszystko później poprawiłam.

Do makijażu oczu, w tym również brwi, użyłam paletki matowych cieni MATT Eyeshadow Set KOBO. To paleta 5ciu matowych cieni - od jasnego beżu, przez trzy odcienie brązu po czerń. Bardzo udana paletka. Jej najsłabszym ogniwem jest najjaśniejszy cień, który różni się konsystencją od pozostałych i ma słabszą pigmentację. Za to świetnie nadaje się do rozcierania pozostałych cieni.
Konsystencja pozostałych cieni jest taka sama jak standardowych wkładów KOBO a cienie z paletki można wyjmować i włożyć inne już posiadane cienie. Kolory cieni zobaczycie na końcu postu.




W makijażu chciałam wykorzystać jak najwięcej kosmetyków KOBO:
Lista użytych kosmetyków:
* KOBO Professional MATT Eyeshadow Set
* KOBO Professional Face Contour Kit
* KOBO Professional Highlighter Powder
* KOBO Professional Matt Bronzing & Contouring Powder jaśniejszy
* KOBO Professional Matte Lips 401 La Madelaine
* KOBO Professional Precise Pen Eyeliner
* INGLOT HD Powder ( 503?)
* MIYO Cheeky Blush



A na koniec swatche paletki matowej w świetle naturalnym i z lampą.



Będę ćwiczyć konturowanie na mokro tym produktem i następnym razem mam nadzieję pokazać Wam coś ładniejszego :)

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

Kringle Candle | Fresh Air, Egyptian Cotton | Świecowa Niedziela

$
0
0
Witajcie Kochani!

Jakiś czas temu, z innymi szaleńcami świecowymi, organizowaliśmy tzw. akcję kosteczkową dla wiosenno-letniej kolekcji zapachów Kringle Candle. Dzięki temu mam okazję poznać całą kolekcję zapachów nie wydając dużej ilości pieniędzy.
Muszę przyznać, że cała kolekcja mi się podoba - owszem, mam w niej swojej ulubieńców ale nie ma zapachu, który by mi się nie podobał czy którego określiłabym mianem śmierdziela ;)

Na dziś wybrałam dla Was dwa zapachy, które mają ze sobą wiele wspólnego choć nie są identyczne.


Co je łączy?
To zapachy, które dają mi poczucie czystości i świeżości. Są dopełnieniem wysprzątanego mieszkania, wymytych okien, lubię gdy towarzyszą mi w trakcie sprzątania i po nim, po prostu CZYSTOŚĆ.



KRINGLE CANDLE
EGYPTIAN COTTON

Kremowa, bawełniana czystość połączona z delikatnymi nutami róży, konwalii i piżma.
Opis z pachnacawanna.pl

Gdy tylko wsadziłam nos w wosk...
Gdzie mieszkacie? W mieście, na wsi? Miałyście kiedyś okazję powąchać świeżo wypraną bawełnę i wysuszoną na sznurku, na słońcu, przewianą wiatrem, takie grube prześcieradło, w proszku, bez płynu do płukania? Znacie ten zapach?
Tak właśnie pachnie Egyptian Cotton, zarówno na sucho jak i w paleniu. Nie czuję tutaj nut kwiatowych, jedynie tę przewianą wiatrem czystość bawełny.


KRINGLE CANDLE
FRESH AIR

Zapach łączący świeżość morskiej bryzy, jaśminu i wodnych kwiatów z ciepłem piżma i drewna.
Opis z pachnacawanna.pl

Dla mnie to zapach świeżego powietrza późną wiosną. Może jest tu morska bryza, a może to tylko rzeka. Świeci słońce, jest bardzo ciepło, gdzieś czuć kwiaty. Mam mały domek, gdzieś nad tą rzeczką lub jeziorkiem, wysprzątałam go całego, wywietrzyłam porządnie, założyłam czystą pościel a teraz siedzę i popijam kawkę na tarasie. I tak pachnie cudownie ta czystość dookoła mnie.
Jest cudowny i na pewno będzie z tego duża świeca.

Oba zapachy bardzo mi się podobają ale bardziej Fresh Air.
Te, jak i inne zapachy, możecie kupić w sklepie PACHNACAWANNA.pl
Na hasło KOSMETYKOHOLIZM macie 10% rabatu ( nie łączy się z innymi promocjami i nie dotyczy zapachów niedostępnych w regularnej sprzedaży)

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

BIELENDA MAKE-UP ACADEMIE | FIXER , MATT , COVER

$
0
0
Witajcie,

Wspominam o tym niemal za każdym razem gdy piszę o kosmetykach marki Bielenda - marka niezmiennie mnie zadziwia - wprowadza nowości w tempie błyskawicy i zazwyczaj są to całkiem fajne nowości. Natomiast kompletnie nie spodziewałam się, że wypuszczą również produkty do makijażu. Pełne zaskoczenie gdy zobaczyłam podkłady i fixer w nowościach proponowanych przez markę. Ale czy marka specjalizująca się w kosmetykach pielęgnacyjnych może zrobić dobre kosmetyki do makijażu? Zobaczcie. A ja postaram się jeszcze zrobić makijaż z użyciem tych podkładów.



MAKE-UP ACADEMIE Mgiełka do utrwalania makijażu FIXER

Mgiełka do utrwalania makijażu na wiele godzin utrzymuje make-up w nienagannym stanie, zachowuje właściwe kolory i długotrwały mat. Mgiełka błyskawicznie wysycha, nie zostawia na skórze tłustej warstwy, a jedynie transparentny ochronny film. Bardzo dobrze zmywa się klasycznymi środkami do demakijażu.

Cera pokryta delikatną transparentną powłoką  zabezpieczona jest przed niekorzystnymi warunkami zewnętrznymi (np. pot, upał, deszcz) rozmazywaniem i ścieraniem – sprawdza się w sytuacjach, w których makijaż musi pozostać nienaruszony na długi czas.



MAKE-UP ACADEMIE Fluid matujący MATT

MATUJĄCY fluid w doskonały sposób poprawia wygląd cery mieszanej i tłustej. Idealnie i na długo matuje skórę, nadaje jej aksamitnego  wykończenia oraz jednolitego wyglądu.
Dostępny w 3 idealnie dopasowujących się odcieniach.

Wyjątkowe połączenie pigmentów i składników pudrowych korzystnie wpływa na wygląd skóry: poprawia jej odcień, tuszuje niedoskonałości, przebarwienia i drobne zmarszczki. Fluid doskonale dopasowuje się do cery, dając naturalny i świeży efekt, a ultra lekka nietłusta konsystencja nie obciąża jej.
Fluid zawiera witaminę B3, która reguluje wydzielanie sebum, ogranicza błyszczenie i zmniejsza widoczność porów.

Jedwabista nasycona pigmentami formuła idealnie adaptuje się do światła i kształtu twarzy, wspaniale precyzyjnie rozprowadza, zapewniając  przyjemną aplikację i doskonały jednolity efekt.



MAKE-UP ACADEMIE Fluid kryjący COVER

KRYJĄCY fluid w doskonały sposób poprawia wygląd cery mieszanej, z niedoskonałościami i zmianami pigmentacyjnymi, zapewniając jej aksamitną gładkość i jednolity wygląd.
Dostępny w 3 idealnie dopasowujących się odcieniach

Wysoka zawartość stapiających się ze skórą mikropigmentów korzystnie wpływa na jej wygląd: poprawia i wyrównuje koloryt, kryje niedoskonałości, przebarwienia i drobne zmarszczki, matuje. Fluid doskonale dopasowuje się do cery, dając naturalny świeży efekt, a ultra lekka nietłusta konsystencja nie obciąża jej.

Jedwabista nasycona mikropigmentami formuła SECOND SKIN idealnie adaptuje się do światła i kształtu twarzy, precyzyjnie rozprowadza, zapewniając  przyjemną aplikację i doskonały jednolity efekt korekty i krycia.
Fluid zawiera witaminę E o działaniu przeciwstarzeniowym, nawilżającym, wygładzającym i zmiękczającym naskórek.


Noo... muszę przyznać, że jest OK. Nie jest to jakość Diora, nie przesadzajmy, ale na poziom podkładów drogeryjnych nie ma co narzekać.
Podkłady mają fajną konsystencję i dobrze rozprowadzają się po twarz. Oba nakładałam palcami, pędzlami, jajeczkiem - i to ostatnie najlepiej się sprawdza.
Właśnie - czy używacie słowa FLUID czy PODKŁAD? Bo ja nie lubię słowa FLUID na równi ze słowem SZMINKA.

Podkład matujący MATT sprawdza się u mnie nieco gorzej a to dlatego, że ja mam cerę mieszaną - w strefie T jest normalna/czasami się przetłuszcza a na policzkach skóra jest sucha i odwodniona. A podkład matuje i lekko podsusza cerę więc właśnie na policzkach mi się nie sprawdza ale już w strefie T jest bardzo dobrze - podkład stosowany w warunkach domowych trzyma się ładnie, nie utrzymuje płaskiego matu ale daje ładne naturalne wykończenie z takim jakby satynowym matem. Krycie ma średnie - radzi sobie z mniejszymi niedoskonałościami czy nierównym kolorytem cery. Za to MATT ma ważny plus - w porównaniu do podkładu COVER w tym samym odcieniu MATT jest dużo jaśniejszy choć i tak dla wielu będzie za ciemny.

Podkład kryjący COVER to świetne krycie - jedna warstwa daje już bardzo dobre rezultaty a dwie krycie na wysokim poziomie a w dodatku całkiem ładnie wygląda na skórze. Jest na niej nieco widoczny, szczególnie na mojej pokrytej meszkiem twarzy. Taki kryjący podkład potęguje efekt brzoskwinki. Tam gdzie włoski są niewidoczne podkład wygląda bardzo dobrze. NIESTETY - MA BARDZO CIEMNY I WPADAJĄCY W POMARAŃCZĘ KOLOR! Może będzie dla mnie dobry we wakacje gdy zażyję już dużej dawki słoneczka i poprawię swój koloryt - ale jeżeli to jest najjaśniejszy odcień to nie chcę nawet wiedzieć jakie są ciemniejsze.

FIXER jest moim ulubieńcem z tej trójki. Jest trochę połączeniem MAC Fix+ z utrwalaczem w aerozolu, np. z HEAN. Mgiełka ładnie scala makijaż, zdejmuje z niego efekt pudrowości i przedłuża trwałość makijażu  - po użyciu fixera trzyma się dłużej i dłużej ładnie wygląda. Nie do końca odpowiada mi pompka. Chodzi trochę ciężko i ogólnie psik daje mgiełkę ale potrafią pojawić się większe kropelki, które mogą zepsuć makijaż. Dlatego przelałam ten fixer do buteleczki po FIX+ z MAC i jest super - taka delikatna mgiełka sprawdza się najlepiej.





 Co o nich myślicie?

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

LE'MAADR A Peeling glikolowy 12%

$
0
0
Witajcie Kochani!

Stosujecie kwasy w pielęgnacji? Przyznam się, że jesienią planowałam jakąś kurację kwasami ale skończyło się tylko na kosmetykach z ich zawartością, np. Serum Bielenda, serum NUXE czy właśnie ten peeling glikolowy.
O działaniach kwasów na  naszą skórę nie będę się tutaj rozwodzić - dużo zostało już o tym napisane.
Spokojnie znajdziecie wiele informacji w necie.






Nasze początki były różne.
Długo robiłam podejścia do peelingu i kończyło się to momentalnym pieczeniem i zaczerwienieniem skóry. Dobrze, że nie nakładałam go od razu na całą twarz tylko na niewielki obszar, mimo tego momentalnie musiałam go zmywać. Dobrze, że miałam przygotowany neutralizator w postaci sody oczyszczonej rozpuszczonej w wodzie. Piekło!!! Zniesmaczona odłożyłam peeling w głąb półki i tak sobie leżał. Myślałam, że jest dla mnie po prostu za mocny.
Po około 1,5 - 2 miesiącach, przy porządkach w szafce, znalazłam peeling i postanowiłam dać mu kolejną szansę. Wieczorem nałożyłam na kawałek skóry i... czułam delikatne mrowienie ale nie pojawiło się ani zaczerwienienie ani bolesne pieczenie więc postanowiłam go nałożyć na całą twarz. Było ok. Pierwszy raz trzymałam peeling 5 minut, po czym zmyłam go samą wodą. Po tym pierwszym razie rano nie widziałam jakichkolwiek efektów.Co prawda producent mówi o używaniu peelingu codziennie przez okres 2-3 tygodnie, przyznam jednak, że bałam się tak częstego używania po poprzednich perypetiach i zdecydowałam się na nakładanie go co 2-3 dni, stopniowo wydłużając czas.
Drugi raz nałożyłam peeling po 2 dniach i zostawiłam go na 10 minut, też bez większych rezultatów ale rano miałam wrażenie delikatnego napięcia/ściągnięcia skóry. Po kolejnych 2 dniach zostawiłam peeling na twarzy na 15 minut i... tak, tu już efekt był widoczny. Rano skóra była gładsza i napięta. Po kilku dniach ( i nadal regularnym stosowaniu peelingu ) skóra zaczęła mi się delikatnie złuszczać. Efekt był bardzo podobny do tego, który miałam przy stosowaniu 2 razy w tygodniu maseczki korygującej z Bielendy, może nieco mocniejszy. Przy maseczce z Bielendy złuszczała mi się skóra tylko na brodzie i na zmianach a przy peelingu glikolowym delikatne złuszczanie miało miejsce również na całej żuchwie, nosie i czole.
Wygodniejszą sprawą przy stosowaniu peelingu jest to, że nakładam go na 15 minut i zmywam i nie muszę o trzymać całą noc na twarzy i wycierać w poduszkę.





Gdy zaczęłam używać peelingu i nie pojawiało się już pieczenie, zaczęłam się zastanawiać dlaczego na początku wystąpiła taka reakcja. Doszłam do wniosku, że skóra była już wtedy podrażniona regularnym używaniem maseczki korygującej z Bielendy oraz serum z witaminą C, również z Bielendy. Była wtedy lekko nadwrażliwa. A gdy skończyłam używanie tych produktów i minęło jakieś 2 tygodnie gdy znów sięgnęłam po peeling. I wtedy było ok. I chyba właśnie używanie zbyt wielu produktów z kwasami na raz było powodem pieczenia.

40 ml peelingu kosztuje ok. 33 zł
Informacje producenta znajdziecie TUTAJ ( KLIK )

Jakie macie doświadczenia z kwasami?

Buziaki dla Was,
Ania | Kosmetykoholizm
PR

JANDA | Krem Nr 1 | Krem na dzień dobry i dobranoc

$
0
0
Witajcie!

Nie ukrywam, że już od dłuższego czasu stosuję pielęgnację przeciwzmarszczkową połączoną z nawilżaniem cery plus złuszczanie.
Ktoś może powiedzieć, że mam dopiero 33 lata ale... mam skłonność do zmarszczek, do utraty jędrności, do szybkiego wiotczenia. Dodatkowo wahania wagi nie ułatwiają mi zadania.
Dlatego tak chętnie sięgam po kosmetyki wiekowo teoretycznie przeznaczone do skóry dojrzałej. Także bardzo chętnie skorzystałam z propozycji poznania kosmetyków marki JANDA. Ja zdecydowałam się na 2 kremy: Krem Nr 1 - flagowy kosmetyk marki JANDA, i o nim dzisiaj przeczytacie, oraz Krem Żelazko Zmarszczek. Oprócz dwóch kremów dla mnie dostałam również Krem na dzień 50+ oraz Krem pod oczy do testów dla mojej mamy, także spodziewajcie się również jej recenzji.




Informacje producenta o kremie zostały umieszczone już na moim drugim blogu:
KOSMETYKOHOLIZM - MEDIA KLIK KLIK TUTAJ
Dlatego nie będę ich powielać - zapraszam Was do przeczytania tam :) Znajdziecie w tamtym poście również historię marki JANDA  gorąco zachęcam Was do zapoznania się :)

Zacznijmy od opakowania. Nie jest ono ważne z punktu działania kremu ale... nie wiem jak Wy - ja bardzo lubię gdy krem jest w pięknym, eleganckim opakowaniu. Duży kartonik, ciekawie otwierany, krem w środku pokazuje się nam jako skarb zamknięty w skrzyni - takie mam skojarzenia.
Słoiczek z grubego, ciemnoszarego szkła, biało-złota nakrętka. Jest elegancko i gustownie - ja tak lubię!

W słoiczku konsystencja kremu wydaje się dość zbita, przy nabieraniu również. Natomiast w momencie nakładania na skórę staje się lekki, świetnie się rozprowadza, szybko wchłania dając momentalne uczucie nawilżenia i wygładzenia. Jest bardzo przyjemny i jego działanie czuję przez cały dzień. I ładnie, roślinnie pachnie. Dla mnie lepiej nadaje się na dzień gdyż moja odwodniona skóra na noc potrzebuje czegoś cięższego kalibru ( póki co cały czas używam na noc kremu TianDe Sheep Planceta ( KLIK ) ).
Głównym zadaniem kremu jest nawilżanie i wygładzanie i tutaj sprawdza się świetnie. Skóra jest jakby gęstsza i ujędrniona po nałożeniu kremu. Idealnie sprawdza się również pod makijaż, również mineralny. Co prawda minerałki stosuję dopiero od kilku dni i nie mogę w 100% wyrokować, póki co widzę, że ładnie ze sobą współdziałają.



Jestem z niego bardzo zadowolona.
Nakładanie na twarz to czysta przyjemność :)

Miałyście już styczność z kosmetykami JANDA? Wiem, że wiele z was, moich czytelniczek, to młode kobiety, którym tego typu pielęgnacja nie jest jeszcze potrzebna. Pamiętajcie jednak, że za miesiąc jest Dzień Matki - myślę, że dla waszych mam kosmetyki tej marki będą fajnym prezentem.
A jeszcze w tym tygodniu pojawi się KONKURS z kosmetykami tej marki, także zapraszam.

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm
PR

Weekend w Warszawie | Konferencja MeetBeauty

$
0
0
Witajcie :)

Nie chwaliłam się Wam wcześniej ale wybrałam się w weekend do Warszawy.
Zaczęło się od konferencji MeetBeauty, na którą się dostałam. Nie pisałam nic ponieważ do końca nie wiedziałam czy uda mi się pojechać. Na szczęście się udało i spędziłam fantastyczny weekend z koleżanką Sabiną i na konferencji :)

Przy okazji mogę Wam polecić dwa świetne miejsca w Warszawie, które pokazała mi Sabina
1. Libańska Restauracja Fenicja - pyszne jedzenie, przyjemna atmosfer, ciekawy klimat
2. Bułkę przez bibułkę - jadłam fantastyczne śniadanie PAN KEJK - amerykańskie pancakes z owocami, syropem klonowym i bitą śmietaną - idealne śniadanie przed dniem w galerii handlowej ;)

W ogóle Warszawa zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie - w porównaniu do Krakowa jest przestrzenniej i bardziej zielono. Podobało mi się! Mam nadzieję, że uda mi się w niedługim czasie jeszcze odwiedzić Warszawę. Wybierając się wydawało mi się, że to mea wyprawa a tu... podróż, nawet z mojej mieścinki wcale nie jest długa - świat jest teraz taki mały.



 Chciałam Wam opowiedzieć więcej o konferencji Meet Beauty.
Jestem pod wrażeniem organizacji takiej imprezy na 300 osób. Było nas dużo, były kolejki do stoisk ale i tak nie odczułam tego trzystuosobowego tłumu. Cały .miałyśmy też dostęp do kawki/herbatki/wody, był też lunch  dla mnie bardzo fajnie.

Na konferencji można było wziąć udział w ogólnych wykładach i/lub zapisać się na panele - ja zdecydowałam się zapisać na panel paznokciowy INDIGO Nails oraz panel makijażowy marki Lirene.
Ale po kolei.
Najpierw nastąpiło przywitanie blogerów i kilka słów organizacyjnych a następnie zaczęły się wykłądy.
Wpierw poszłam na panel paznokciowy marki INDIGO, na którym nastąpiło przedstawienie nowego typu manicure - manicure masłem shea, ma on na celu wzmocnienie, odżywienie i nawilżenie paznokci. Chętnie wypróbuję ten rodzaj manicure, ponieważ hybrydy, a raczej ich zrywanie, nieco zniszczyły mi płytkę paznokcia. Przedstawiono nam również główne problemy związane z wykonywaniem manicure hybrydowego.
Po małej kawce i zerknięciu na stoiska firm podążyłam na panel makijażowy Lirene. Makijaż na panelu wykonywała Anna Orłowska, natomiast panel ogólnie prowadziła Pani Ania Pilip i to razem z małą prześliczną Hanią. Marka Lirene wprowadziła niedawno nowy podkład NO MASK i powiem Wam, że jestem pod wrażeniem tego podkładu - wygląda na twarzy naprawdę dobrze. A mogę Wam zdradzić, że niedługo do sklepów wejdą jeszcze dwie świetne nowości. Zdziwiło mnie również, po prostu nie miałam takiej świadomości, że marka Lirene ma już tak szeroki wachlarz kosmetyków kolorowych - przede wszystkim podkładów.
Po lunchu byłam jeszcze na na jednym wykładzie, na spokojnie zwiedziłam również stoiska kosmetyczne.

Poniżej mam dla Was kilka zdjęć autorstwa fotografa Meet Beauty a więcej znajdziecie TUTAJ i TUTAJ.












Było naprawdę super!
Dziękuję za mile spędzony czas, za organizację, za upominki ( ich część możecie zobaczyć u mnie na INSTAGRAM ( KLIK ))
Fantastycznie było poznać osobiście tyle dziewczyn, z którymi ma się kontakt online.

Na pewno zapytacie czy mam jakieś uwagi :) Ano mam!
Meet Beauty powinno trwać dwa dni by można było to na spokojnie wszystko ogarnąć, by nie trzeba było wybierać między panelami a wykładami, ewentualnie by były one tego samego dnia ale naprzemiennie.

Jeszcze raz dzięki :*
Buziaki
Ania | Kosmetykoholizm

Roberto Cavalli ACQUA - Znalazłam zapach na lato!

$
0
0
Witacie Kochani!

Pobyt w Warszawie zaowocował jeszcze jednym zakupem :)
Zwiedzając wraz z Sabi perfumerie wywąchałam ciekawy zapach na lato - Roberto Cavalli Acqua. W ogóle to z zapachów Cavalli znałam tylko Nero Assoluto, który  nieco przypomina mi Euphoria Forbidden CK i też kiedyś będzie mój. Natomiast u Sabi wywąchałam klasycze Roberto Cavalli i też bardzo mi się podobały. Dlatego w ogóle zerknęłam w stronę półki z tymi zapachami.
Spryskany perfumami blotter towarzyszył mi całą drogę do domu i... podjęłam decyzję o jego zakupie. Kilka klików wieczorem na iperfumy.pl i... we wtorek perfumy już były u mnie!





Zapach Roberto Cavalli Acqua został zainspirowany Morzem Śródziemnym, miejscem, gdzie turkusowe wody spotykają się z lazurowym niebem, a chłodna toń zostaje rozświetlona promieniami słońca. Na aromatycznych falach unosi się wodny jaśmin, którego świeża woń jest jak delikatny podmuch bryzy, pląsający w rozwianych włosach oraz gładzący rozpaloną skórę. W głębi serca, konwalia rozbłyskuje swoim wdziękiem i ukazuje naturalne, kobiece oblicze. Na samym dnie, w bazie zapachu, zmysłowe nuty piżma składają hołd wewnętrznemu urokowi i nieodpartej sile przyciągania – cechom charakterystycznym nimfie wodnej Roberto Cavalli. ( opis z Douglas)

Głowa: cytryna, nuty wodne, jaśmin
Serce: konwalia
Baza: piżmo



 Co tu dużo ukrywać...zakochałam się! Zapach jest świeży, wodny, cytrusowy ale z bardzo ciekawym podbiciem i piżmową bazą.
Zaraz po psiknięciu czuję przede wszystkim cytrynkę ale pomieszaną z kwiatami i z wodą, słoną wodą - a to sprawia, że zapach ma w sobie co nieco wspólnego z Olympeą Paco Rabanne - czuję tę odrobinę soli, która mnie tak niesamowicie kręci. Ta nuta jest niesamowita.
Zapach pięknie się rozwija, ale nuty wodne czuję cały czas. Po jakiejś chwili jaśmin z nut głowy miesza się z konwalią z nut serca dając piękne kwiatowe tło dla cytryny i mojej ukochanej soli. A z czasem wybija się lekko mydlane piżmo, które ostatnio też odkrywam w zapachach, które bardzo mi się podobają.

Kompozycja jest genialną propozycją na lato - łączy ze sobą świeżość, lekkość i kobiece, seksowne nuty. Dla mnie jest świetny!
Do tego piękna niebieska buteleczka, śliczny złoty korek... ja jestem totalnie kupiona!

Intensywność zapachu jest taka jak ma być - jest cudnie wyczuwalny ale nie za mocny, nie drażniący. Długo utrzymuje się zarówno na skórze, jak i na ubraniach i włosach. LOVE - koniecznie go obwąchajcie przy najbliżej okazji. 


Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

Makijażowi ulubieńcy kwietnia!

$
0
0
Witajcie :)

Zdziwieni? O ile dobrze pamiętam to jeszcze nigdy nie pisałam postu o ulubieńcach konkretnego miesiąca. Fakt jest jednak taki, że mało kiedy zdarza się tak, że przez większą część miesiąca używam jednych i tych samych kosmetyków. A w kwietniu... zakochałam się w kilku nowych produktach, kilka na na nowo odkryłam i stworzyłam sobie podręczną kosmetyczkę, po którą sięgałam każdego dnia, jeśli tylko danego dnia się malowałam. Nawet nie miałam problemu z kompletowaniem kosmetyków na wyjazd do Warszawy, ponieważ wszystko było pod ręką :)




No i tak...

Produkty wyciągnięte z szuflady to:

My Secret Bronzing Powder for Contouring
To piękny i delikatny bronzer o ślicznym, letnim zapachu. Nie ma szans by zrobić sobie nim krzywdę. Na mojej cerze ma ładny odcień, neutralny, ani za chłodny ani za ciepły.

My Secret Face Illuminator Powder
Kolejny tani a świetny kosmetyk. Tworzy piękną taflę o złocistej barwie. Lubię nakładać go pędzlem typu skunks. Bardzo dobrze komponuje się z bronzerem. Praktycznie nie używam różu - jedynie bronzer i rozświetlacz.


Golden Rose Eyebrow Powder
Na jakiś czas odłożony do szuflady i wygrzebany początkiem kwietnia. Kolor 106 jest dla mnie idealny. Do tego produkt jest bardzo wydajny, używam i używam i tylko malutki ubytek.

L'Oreal Volume Million Lashes So Couture
To tusz, który leżał u mnie już dość długo, dostałam go od Kornelii. I tak sobie leżał i czekał na swój czas aż w końcu zaczęłam go używać. Klasyczny Volume Million Lashes się u mnie nie sprawdził i nieco obawiałam się wersji So Couture atu... niespodzianka! Tusz świetnie się sprawdza do dziennego makijażu - nakładam o 2-3 warstwy - trzyma się cały dzień, nie osypuje, nie rozmazuje, wygląda bardzo ładnie ale nadal dość naturalnie.

My Secret I love my style
To konturówka, której używam bardzo często - to idealny odcień różowego nude. Jest przepiękna!!!! Mam nadzieję zrobić w najbliższym czasie jakiś zapas, bo boję się, że się kiedyś skończy i będę za nią płakać ;(


NOWOŚCI:

L'Oreal True Match N2 Vanilla
Podkład, który kupiłam początkiem kwietnia w promocji -50% w Drogerii Kosmyk - zapłaciłam niecałe 30 zł. Stara wersja True Match średnio się u mnie sprawdzała, natomiast nowa - dla mojej cery jest genialna - pasują do siebie idealnie. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego podkładu.

Bell Multi-Mineral Anti-Age Concealer
Tak z przypadku sięgnęłam kiedyś po niego w Biedronce i... wow! Kolejny kosmetyk marki Bell, który świetnie się u mnie sprawdza. Ładnie kryje zasinienia pod oczami, dobrze się utrzymuje, ma ładny kolor, sprawdza się jako baza pod makijaż. Kosztuje... o ile się nie mylę to 8 zł.

Catrice Cień Hakuna Mattata
Miziałyście już matowe cienie Catrice? Jeżeli nie to koniecznie zróbcie to przy najbliższej okazji. Oczywiście miałam ochotę kupić wszystkie matowe cienie od razu ale wybrałam ten jeden, jedyny - cudowny brąz, którym można zrobić makijaż całego oka - od dziennego po smoky. Hakuna Mattata - jak cudownie to brzmi...

Lily Lolo Cień Smoky Brown
Marzenia się spełniają... marzyłam, marzyłam i wymarzyłam - jest jeszcze piękniejszy niż mi się wydawał na swatchach. Tym cieniem również możemy wykonać cały makijaż oka bez dodawania innych cieni. I również - od małej ilości dającej piękny dzienny efekt, po użycie na mokro i wykonanie nim smoky. Cudeńko.


Lily Lolo Flawless Matte Powder
Kto powiedział, że mineralnym pudrem nie można wykańczać makijażu zrobionego tradycyjnym podkładem. Ładny mat, ale nie płaski, tylko taki ładny, naturalny.

Lily Lolo Pędzel Super Kabuki
Idealny - zarówno do podkładów mineralnych jak i do matującego pudru.

Pierre Rene Gąbka do makijażu
Moje odkrycie za 9 zł. Gąbka Ebelin może się schować. Do Beauty Blendera jeszcze nie mogę porównać, ponieważ swojego jeszcze nie używałam. Mięciutka, dobrze oddaje podkład. Na zdjęciu widzicie nową - ta używana niestety już ma dziurki. I to nie przez używanie...

Tak właśnie przedstawiają się moi ulubieńcy makijażowi kwietnia.
A w bonusie przedstawiam Wam złodziejkę gąbek do makijażu i zarazem sprawczynię dziurek w mojej gąbeczce ;) Tutaj się czai na tę, której robiłam zdjęcia.


Znacie któreś z tych kosmetyków?

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

VIANEK | Masło i Peeling do ciała | Pachnacawanna.pl

$
0
0
Witajcie

Sylveco - polska firma, która produkuje naturalne kosmetyki i wpada cały czas na genialne pomysły. Jednym z tych pomysłów jest marka VIANEK składająca się z 6 linii produktów. Czytałam wiele pozytywnych opinii o tych kosmetykach, ewentualnie neutralnych, ale nie spotkałam jeszcze negatywnych.

Jesteście ciekawi jak sprawdziły się u mnie? Masło i peeling pokazywałam Wam już w poście Paczka Ambasadorska od Pachnącej Wanny ( KLIK )



Informacje o kosmetykach możecie przeczytać na stronie Pachnacawanna.pl
Intensywnie odżywcze masło do ciała ( KLIK )
Kojąco wygładzający peeling do ciała ( KLIK )

Oferta Sylveco - w tym Biolaven i Vianek - jest dla mnie bardzo kusząca. Kosmetyki o fajnych składach, w dostępnych cenach, polski producent. Chyba wiele z nas docenia te aspekty. Najbardziej chciałam by firma wprowadziła do swojej oferty właśnie peelingi do ciała - no i wreszcie się doczekałam - wraz z marką Vianek oferta kosmetyków poszerzyła się o peelingi cukrowe i solne - ja jestem zdecydowaną zwolenniczką tych pierwszych - cukrowych. Solne czasami potrafią powodować podrażnienie.

Peeling Kojąco-wygładzający jest właśnie peelingiem cukrowym. Ma przyjemną konsystencję, drobinki cukru nie są za duże ale jest ich sporo, dodatkowo mamy w nim drobinki jeżyn. Ścieranie jest na dobrym poziomie ale lepiej się sprawdza na sucho niż na mokro - drobinki cukru nie rozpuszczają się wtedy tak szybko. Peeling pięknie pachnie połączeniem owoców jeżyny i olejku lawendowego - bardzo przyjemny.
Na skórze pozostawia delikatnie natłuszczającą warstwę, która sprawia, że użycie balsamu nie jest konieczne. Ja akurat lubię tą warstwę popeelingową zmyć delikatnym żelem i nałożyć lekki balsam lub masło. Jedyny minus - średnia wydajność, słoiczek wystarczył mi na 4 użycia na całe ciało.
Peelingi Vianek mają po 150 ml a ich cena wynosi ok. 25 zł

Masło do ciała jest żółciutko - pomarańczowe. Ma ciekawy zapach - z użytych olejków wyczuwam mieszankę rokitnika i moreli - jest przyjemny dla mnie ale nie każdemu może odpowiadać ziołowa nuta.
W trakcie rozprowadzania masła na skórze początkowo nieco bieli i maże się - kilka kolejnych ruchów i problem znika. Masło świetnie odżywia skórę, częściowo niweluje uczucie swędzenia. Bardzo szybko się wchłania nie zostawiając na skórze żadnej warstwy.

W przypadku obu produktów - mam ochotę poznać pozostałe serie - przede wszystkim nawilżającą. I oczywiście jeszcze inne kosmetyki.



Ofertę kosmetyków Sylveco - czyli Sylveco, Biolaven i Vianek - znajdziecie w sklepie
Pachnacawanna.pl

Pamiętajcie, że na hasło : KOSMETYKOHOLIZM macie 10% rabatu ( nie dotyczy kategorii "niedostępne w regularnej sprzedaży" i nie łączy się z innymi promocjami.

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

PROMOCJE MAJ 2016

$
0
0
Hej Kochani!!!

Zawsze jest tak, że pojawiają się jakieś fajne promocje i chciałabym Wam o nich dać znać ale nie chcę co 5 minut wrzucać postu z promocjami. Dlatego postanowiłam, że na początku każdego miesiąca będzie się pojawiał post z promocjami na dany miesiąc i będzie on na bieżąco przeze mnie aktualizowany i zawsze będziecie mogły do niego szybko trafić poprzez KLIK w PROMOCJE w pasku menu oraz z linku w innych postach.

Jak myślicie, czy to dobry pomysł?

PROMOCJE MAJ 2016

Właśnie dzisiaj - 10 maja - do północy - 6 kosmetyków PAT&RUB jest w promocji -50%

http://www.patandrub.pl/tt/?tt=10668_12_200200_&r=%2Fs%2Fpolecamy-oferty-specjalne%2F

Otulające masło do ciała - 37,50 zł
Orzeźwiający peeling cukrowy - 44,50 zł
Hipoalergiczne masło do ciała - 34,50 zł ( GENIALNE POLECAM!!! )
Rewitalizujący balsam do ciała - 29,50 zł
Relaksujący olejek do ciała - 32,50 zł
Relaksujący peeling cukrowy - 39,50 zł



Również do dzisiaj trwa promocja w sklepie DAX - przy zakupie dowolnego kosmetyku marki Hada Labo JAPOŃSKA SUPER NAWILŻAJĄCA MASKA PRZECIW OZNAKOM STARZENIA W PREZENCIE! - KLIK

http://www.sklep.dax.com.pl/oferta/?tt=14349_12_200200_&r=http%3A%2F%2Fsklep.dax.com.pl%2Fhada-labo-l156



W sklepie ERIS jest -20% na wybrane serie - w tym Vitaceric czy CLEANology - pamiętajcie również, że w ich sklepie internetowym można znaleźć serię PROSYSTEM HOME CARE - KLIK





Jeżeli szukacie już prezentów na Dzień Dziecka to oczywiście z pomocą przychodzi nam LIDL i możemy kupić tam: KLOCKI LEGO, ROLKI I HULAJNOGI, DUŻE SAMOCHODY, LALKI I FIGURKI, ZABAWKI DLA MAŁYCH DZIECI,KSIĄŻKI,

W LIDL będą też MAXI dressletnie fatałaszki, pidżamy :)

Oferta Biedronka | Oferta TESCO

Na dzisiaj tyle - będą na bieżąco aktualizować :)


Pozdrawiam,
Ania Kosmetykoholizm
Viewing all 908 articles
Browse latest View live