Quantcast
Channel: Kosmetykoholizm
Viewing all 908 articles
Browse latest View live

FOR EVERY BODY | Delicate Florals | Magnolia | Yellow Fresia

$
0
0
Witajcie!


Co powiecie na "Świecową Niedzielę"?
Szukając koncepcji na dzisiejszy post wpadłam na pomysł by posty o świecach / woskach / zapachach mieszkaniowych pisać na każdą niedzielę, o ile oczywiście będę miała o czym pisać :) ( póki co mam :) )
Co Wy na to?


Dzisiaj o dwóch kwiatuszkach marki For Every Body.
Mam to szczęście, że dostawy ze sklepu Aromatyczneswiece.pl docierają wprost do mych drzwi wraz z właścicielką sklepu :) Żebyście wiedzieli jak zakupy kuszą... oj kuszą... póki co hamuję ile mogę :)
Jakiś czas temu skusiłam się na 3 małe świece z serii Delicate Florals - Pink Jasmine, Yellow Fresia oraz Magnolia.
Różowy Jaśmin został zwinięty przez koleżankę, a mi zostały 2 - Żółta Frezja i Magnolia









Ich siostrzyczkę, Green Wisteria, opisywałam TUTAJ KLIK.
For Every Body to świece sojowe.
Seria Delicate Florals to seria małych, słoiczków o wadze 230g, których czas palenia szacowany jest na ok. 60 godzin. Green Wisterię już wypaliłam, jak na taką małą świecę paliła się długo ale nie wiem czy aż 60 godzin.

MAGNOLIA
To cudowny, delikatny, kremowo - kwiatowy zapach. Właśnie się u mnie pali gdy piszę tego posta. Szczerze przyznam, że nigdy nie wąchałam kwiatu magnolii na drzewie ale nuty w perfumach są mi bardzo dobrze znane i lubiane. Świeca ma właśnie tą kwiatową nutę, bardzo naturalną, elegancką. Zapach przyjemnie rozprzestrzenia się po pomieszczeniu - jest bardzo dobrze wyczuwalny w pokoju czy kuchni, czyli w pomieszczeniu, w którym się aktualnie pali, a w innych pomieszczeniach jest wyczuwalny, szczególnie gdy mamy dobry przepływ powietrza.
Świeca cudowna, na pewno będę do niej wracać!

ŻÓŁTA FREZJA
Uwielbiam frezje. Zapach tych kwiatów kojarzy mi się z wiosną i radością. Mój mąż wie, że wolę frezje od róż. Miałam ogromne nadzieje codo tego zapachu i niestety troszkę się zawiodła. Zapach i owszem jest frezjowy ale z czymś, z jakimś dodatkiem, z jakąś zielonością, która zupełnie mi nie odpowiada.
Jakaś jego nuta mi się jednak podoba i żeby go sobie osłodzić palę go często razem z magnolią i wtedy jest ok.






Nie wiem czy kiedyś się doczekam, ale wiem, że z tej serii jest świeca o zapachu bzu. Niestety nie ma jej na stanie sklepu i mam nadzieję, że kiedyś wróci.
To jest zapach, na który się rzucę jak tylko będzie :)


Znacie świece For Every Body? Wiem, że rynek zdominowany jest przez Yankee, Village, Kringle, teraz Goose. Ale świece sojowe chyba też mają jakieś miejsce :) Ja je bardzo lubię :)
Świece For Every Body oraz inne świece sojowe znajdziecie w sklepie AROMATYCZNESWIECE.PL


http://aromatyczneswiece.pl/index.php



Pozdrawiam,
Ania | Kosmetykoholizm






Udało mi się! | Postanowienie na sierpień | Postanowienie na wrzesień?

$
0
0
Witajcie Kochani!

Chwaliłam się już, że 31. lipca mój blog skończył 3 lata.
3 lata a wydaje mi się jakbym miała go od zawsze. Nie wiem kiedy to przeleciało. Miałam kilka przerw w blogowaniu w tym czasie, nawet 2-3 tygodniowe, ale cały czas miałam i mam potrzebę pisania i dzielenia się z Wami swoimi spostrzeżeniami na tematy okołokosmetyczne głównie.

I właśnie 31. lipca postanowiłam sobie, że podejmuję wyzwanie na sierpień. Jakie? Że każdego dnia sierpnia ukaże się post! I co? Udało mi się! Jestem z siebie dumna. Owszem, kosztuje to trochę czasu, sporo samozaparcia i dobrej organizacji, szczególni, że jakoś nie piszę postów do przodu tylko zawsze na bieżąco.
SUPER! Mam nadzieję, że uda mi się podtrzymać ten trend i pisać jak najczęściej, a może i nawet codziennie!
Dzięki temu częstemu pisaniu wpadłam na pomysł Świecowej Niedzieli i w każdą niedzielę postaram się opisać dla Was jakiś zapach :) Muszę też zacząć pokazywać więcej swojej kolorówki :) Ale przy tym wszystkim bardzo, ale to bardzo, chciałabym ograniczyć ilość posiadanych kosmetyków. I mam nadzieję, że nie będziecie mieli nic przeciwko małemu rozdaniu z moich zapasów :D

A wrzesień? Czy jakieś postanowienie / wyzwanie?
A i owszem - mam jedno :) Ale ani nie powiem, ani nie napiszę. Mam niestety coś takiego, że gdy chwalę się swoim postanowieniem, cały świat się sprzysięga przeciwko mnie i nigdy mi to nie wychodzi. Z tego też powodu nie chwaliłam się swoim sierpniowym postanowieniem.
Gdy uda mi się zrealizować postanowienie wrześniowe - dam Wam znać :)

Buziaki!
Ania | Kosmetykoholizm

Źródła Inspiracji Doroty Szelągowskiej

$
0
0

Yankee Candle | Woski / Samplery / Świece | Jak najlepiej poznać zapach

$
0
0
Witajcie :)


Wiecie, że ostatnio więcej przybywa mi świec niż kosmetyków?
Może to dlatego, że kosmetyków mam aż nadto a na świece obecnie choruję :)
Na początku swojej przygody kupowałam woski i z ich palenia chciałam poznać zapachy by później zdecydować się na świece. Myślałam, że świeca będzie pachnieć takim samym zapachem i z taką samą intensywnością.






Później trafiłam na grupy na FB innych maniaków świecowych i zaczęły do mnie docierać sygnały, że zapachy w wosku a w świecy mogą się dość różnić w zapachu oraz mocy.
Osobiście przekonałam się o tym na zapachu Champaca Blossom.
Miałam go w wosku i pokochałam. Cudowny kwiatowy zapach z wyraźnie wyczuwalną słodyczą, która nadawała ciepłu temu zapachowi. Mając w pamięci tą piękną nutę zdecydowałam się na zakup świecy gdy trafiła się okazja odkupu palonej świecy w dobrej cenie.
Świeca przyszła cała i zdrowa. Na sucho już pachniała nieco mniej słodko niż wosk, natomiast po odpaleniu... cóż tu wiele mówić - zapach jestładny, kwiatowy i dość wytrawny ale to nie ten sam zapach co w wosku. Różni się bardzo, bardzo wyraźnie! To nie ten zapach. Nawet znalazłam jeszcze kawałek wosku w swoich zbiorach - odpaliłam - i znów poczułam tą słodycz, której we świecy próżno szukać :( Nic to... chyba się będę musiała Champaca Blossom pozbyć.






Czyż te naklejki nie są piękne?
Swoją drogą, muszę gdzieś kupić takie katalogi klejone - takie na naklejki - chciałabym sobie zostawiać naklejki z wosków i samplerów. Po pierwsze by pamiętać, które zapachy już miałam. Po drugie - naklejki mi się po prostu podobają.

A jak jest z zapachem w samplerach? Hmm... to zależy jak je palimy. Palone normalnie z knotka mają dość słabą moc ale lepiej oddają zapach jaki będzie w świecy.
Palone w kominku jako wosk są dużo mocniejsze, ale zapach może się nieco różnić.







I sama nie wiem. Niektórzy uważają, że sampler jest jak wosk, inni że jest jak świeca.
Ja widzę, że sam materiał, z którego są zrobione, są różne. Woski teraz bardzo się kruszą a samplery są twardsze.
W każdym razie ja już zrezygnowałam z zakupów wosków na rzecz samplerów ( bądź świec w ciemno )

Buziaki dla Was,
Ania | Kosmetykoholizm

Dzienny / codzienny makijaż | Próby fotografii makijażu

$
0
0
Witajcie Kochani!

Bardzo, bardzo , bardzo chciałabym Wam pokazywać makijaże.
Kocham makijaż, uwielbiam malować zarówno siebie jak i koleżanki. Moim marzeniem jest by na blogu pojawiało się ich jak najwięcej. Jest tylko jeden maleńki szkopuł - kompletnie nie potrafię makijażu sfotografować, szczególnie gdy robię zdjęcia sama sobie. Raz, że mam beznadziejny aparat. Jest to lustrzanka ale tak beznadziejna, że szok. No i ja kompletnie nie potrafię wykrzesać z niej jego możliwości, jeżeli jakiekolwiek tam są. I owszem, potrafi zrobić ładne zdjęcie ale tylko w naturalnym, ostrym świetle.

Nic to. Próbuję.
I dzisiaj taka moja próba.










Jak zauważyliście na zdjęciach podkład Maybelline Affinitone pozostawia wiele do życzenia. Kilka razy próbowałam się do niego przekonać - nie wychodzi mi to. Chyba pójdzie w świat. Jest zbyt ciemny i nie współgra z moją skórą, robi efekt maski.
Natomiast użyty bronzer ma bardzo ciepły odcień ale mam do niego sentyment :) Zostało go już niewiele więc chciałabym go wykończyć. Ogólnie znów czekają mnie porządki w kolorówce ponieważ uzbierało mi się tego trochę. Może nie mam szaleńczej ilości, ale sporo jest w tym nieużywanych rzeczy. Na tle niektórych blogerek, youtuberek czy wizażystek, to mam wręcz mało. Ale większość moich koleżanek chwyta się za głowę gdy to widzi.
Nawet dla męża muszę wymyślić jakiś system kontroli dostępużeby nie mógł zaglądać do szufladek :)






Makijaż to taki dzienniaczek dla mnie. Na żywo wygląda dużo ładniej niż na tych zdjęciach, nad czym bardzo ubolewam.
Do makijażu użyłam:
* Maybelline Affinitone Perfecting & Longlasting Foundation10 Ivory
* Maybelline Affinitone Concealer 01 Nude Beige
* Pierre Rene Puder Ryżowy
* Yves Rocher Róż Średnia Morela
* My Secret Face Illuminator Powder
* IsaDora Sun Protecting Compact Powder
* Golden Rose Puder do brwi 106
* Urban Decay Naked Palette
* Maybelline Lash Sensational Mascara
* Pierre Rene Lip Matic 06 i 07
* p2 Lipstick 012


Macie jakieś rady odnośnie fotografii makijażu?
Pierwszą sprawą to będzie zakup lampy pierścieniowej. Przymierzam się do tego już od roku i najwyższa pora się zdecydować.

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm


Goose Creek Candle | Twilight Forest

$
0
0
Witajcie!

Po upałach temperatura spadła nagle i ta różnica jest przeze mnieogromnie odczuwalna.
Od razu mam ochotę na inne zapachy. Cieplejsze, słodsze, bardziej otulające. Dlatego też często teraz odpalam świecę Twilight Forest czyli tak zwanego "wilczka".
Wilczek wyje do księżyca w pełni co zapowiada się nieco mrocznie. Na szczęście tak nie jest :)
A jak jest?






Scenografia już Wam znana :) Może by ją urozmaicić jakimś świecznikiem ( np. z https://www.bellodecor.com.pl/ ) . Piękny jest zestaw Tavolo.

Opis świecy:
Wypełnij swój dom pięknym, tajemniczym zapachem leśnych jagód, kwiatów frezji, oudu oraz wanilii i piżma

Nuty głowy: Jagody
Nuty serca: Frezja
Baza: Oud, Wanilia, Piżmo

Zaskoczę Was!
Nie czuję bezpośrednio żadnej z tych nut, żadna nie jest dominująca. Razem tworzą kompozycję, którą bardzo ciężko opisać.
Już na sucho świeca pachnie bardzo perfumowo i ciepło, nieco wytrwanie.
Jagód nie wyczuwam, jest jakaś delikatna nuta owocowa, ale na takim tle, że nie można jasno określić czy są to jagody. Frezje?? Hmm... kwiatów nie czuję tu nic a nic. 
Jedynie nuty bazy mogą  być delikatnie wyczuwalne ale raczej jako mieszanka, nic nie wybija się na pierwszy plan, nie dominuje. Przy tym kompozycja jest naprawdę udana dla fanów perfumowych zapachów. Spotkałam się z opiniami, że u niektórych osób wywołuje ból głowy, że jest migrenogenny. U mnie na szczęście nic takiego nie ma miejsca. 
W ogóle to nie była ona moim pierwszym wyborem. Przy zakupach zastanawiałam się nad wyborem między MOON STRUCK a TWILIGHT FOREST właśnie. Kliknęłam Moon Struck i... dopiero wtedy zaczęłam o nim czytać opinie :) Brawo ja! Okazało się, że to zapach czekoladowy, z męską nutą, przez wielu określany jako "dziwny". Poprosiłam więc o zamianę na "Wilczka" i bardzo się z tego cieszę. Przypuszczam, że z tamtej nie byłabym zadowolona.
Wracając do Lasu o Zmierzchu.
Pierwsze co pomyślałam po jego odpaleniu, to... wspólna nuta z Amber Moon od Yankee Candle. Wpierw wydawał mi się bardzo podobny, z czasem nieco mniej ale to wciąż ta sama rodzina zapachów i fanki Amber Moon-a powinny być z niego zadowolone. Zapach idealny na jesienne wieczory czy dni. 





W kwestii technicznej: ta świeca różni się od posiadanych przez mnie innych gąsek.
Zapach nie jest tak mocny jak w innych świecach tej marki. Gąski zazwyczaj mają tak mocny zapach, ze potrafi być on aż drażniący z powodu swojej intensywności. Ta jest delikatniejsza ale bardzo dobrze wyczuwalna. Powiedziałabym nawet, że to bardzo dobrze, że nie jest aż tak mocna.
Ta świeca też wolniej się rozpala i wolniej spala. Nie wiem czym to jest spowodowane ale całkiem mnie to cieszy - dzięki temu pozostanie ze mną na dłużej :)

Kochani, rozpoczęliście już sezon świecowy? Temperatura sprzyja wieczornemu ogrzaniu atmosfery :)
A ja będę dla Was miała niedzielne opisy zapachów świec, więc czekajcie na kolejne posty :)

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm


GOOSE CREEC CANDLE | BEAUTIFUL DAY
GOOSE CREEK CANDLE | DANCING DANDELION

Bell | Wodoodporne cienie Water Extreme pierwsze wrażenie

$
0
0
Witajcie!

Do sieci Biedronka zawitały szafy marki Bell.
Przyznam, że bardzo mnie to ucieszyło, lubię ich kosmetyki, szczególnie podkłady i róże a wczoraj, przy okazji innych zakupów, zerknęłam sobie na cienie w sztyfcie. Testerki były, cienie na ręce prezentowały się cudnie, każdy z nich kosztował 7,99 zł - wzięłam! Jakżeby mogło być inaczej :)
Wybrałam kolory:
01: róż opalizujący na złoto
04: taupe
Oba cienie mają metaliczne wykończenie




 Miałam nadzieję, że będzie to świetna propozycja, że pokażę Wam cienie, które będą się nadawały na szybki makijaż do szkoły czy do pracy, a dla mnie na szybkie wyjście z domu czy na spacerek z Juniorkiem ( bo ja już nie pracuję i system crm jest póki co dla mnie przeszłością, ale i tak chcę ładnie wyglądać).
I co się okazało?

Tak cienie prezentują się na dłoni:







Pierwsza próba nałożenia ich na powiekę, na której była odrobina podkładu skończyła się tragicznie. Cienie trzeba dość mocno docisnąć do powieki a moje są bardzo cienkie i delikatne, już to mi się nie spodobało. Cienie momentalnie się zrolowały i zrobił to:






Widać, że na różowym pojawiły się grudy a taupe uciekł z załamania.
Zdenerwowałam się bardzo.
A wiecie co jest najlepsze? Że jak już wyschną, to faktycznie robią się wodoodporne i potrzeba do ich zmycia płynu dwufazowego, bo po prostu zasychają na powiece.
Pomyślałam sobie... ok... Może na samej powiece bez żadnej bazy będą się lepiej sprawować a do tego nałożę cień na paec i dopiero palcem nałożę go na powiekę :)
Zmyłam pierwszą próbę, przetarłam oko jeszcze płynem micelarnym by pozbyć się tłustej warstewki z dwufazy i odczekałam kilka minut by skóra wyschła.
Podjęłam kolejną próbę nałożenia cieni - j.w. ze sztyftu na palec serdeczny i palcem po powiece.

Efekt:






I co?
Taupe nadal ucieka z załamania a róż tworzy grudki ale jest dużo lepiej.
Taka forma sprawiła, że cień nałożył się równomierniej. Nadal nie jestem usatysfakcjonowana z tego jak się prezentują na powiece. Spróbuję je jeszcze wykorzystać jako bazę pod cienie, bo wodoodporności po zaschnięciu nie można im odmówić.


Oprócz cieni użyłam jeszcze:
Bell Illumi Corrector Lightening Skin Perfection Make-Up - gorąco polecam, szykuję o nim osobny wpis
Bell Royal MAXXX 4D Mascara - całkiem, całkiem.
Brwi: Golden Rose puder do brwi 106





Znacie te cienie?
Co o nich myślicie?
Ja dam im jeszcze jedną szansę, bo mam je od wczoraj i to są moje pierwsze wrażenia i nie chcę jeszcze wyrokować.

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm


Oriflame | Katalog 13 Ciekawe oferty

$
0
0
Witajcie :)

Ok - postanowiłam.
W każdy pierwszy dzień obowiązywania Nowego Katalogu Oriflame, będę Wam pokazywać ciekawe, wg mnie, oferty i promocje :)
Mam nadzieję, że ta seria wpisów Wam się spodoba i znajdziecie coś dla siebie :)




Seria Milk & Honey jest już od lat, zmienia się tylko jej szata. Scrub i krem już wiele razy gościły na moich półkach, a teraz nowością jest żel pod prysznic.

Mam już próbki tego zapachu! POZIOMKA!!!! Żałuję, że nie wprowadzili go na początku wakacji!

Maseczki Oriflame też znam od lat, ta z olejkiem z drzewa herbacianego jest świetna!

Moje koleżanki bardzo chwalą mleczko do demakijażu i toniki :)

Seria Royal Velvet to już klasyka!

FIRE, ICE oraz AIR - z tej trójki to AIR skradł moje serce

ENIGMA ma w sobie to "coś" za to DIVINE to piękny zapach dla fanek lżejszych zapachów.

Męskie zapachy w świetnych cenach!

Kolejny klasyk Oriflame - podwójny korektor! Jako nastolatka zużywałam go wręcz hurtowo.

S8 to zapach w stylu CK ONE ale nie itaki sam, to nie jest odpowiednik tylko ta sama rodzina zapachów

I w Oriflame mamy odżywkę do brwi i rzęs

Tusz WONDER jest chwalony przez wiele dziewczym, i u mnie zajmuje wysoką pozycję w rankingu maskar. Nowy tusz dalej w promocji :)

Duże opakowania żeli pod prysznic z serii Discover

Znów coś dla mężczyzny :)

Krem do stóp z odżywczym woskiem pszczelim będzie mój !!!

Pięknie pachnące żele pod prysznic :)

Pierwszy Giordani Gold był jednym z najpiękniejszych zapachó... Pamiętam jak pachniał gdy moja mama go używała. Nadal jest piękny ale to już nie to samo :(

Nie ma marki Oriflame bez Kremu uniwersalnego Tender Care



Jeżeli jesteś zainteresowana marką i chciałabyś kupować taniej dla siebie to zapraszam do kontaktu - podpowiem Ci co i jak.
A może chcesz by Oriflame otworzyła dla Ciebie drzwi do kariery? ( swoją drogą to ładne drzwi znajdziecie na http://www.moric.pl/ ) Znam osobę, która jest Dyrektorką w Oriflame i dla niej to jest jedyne źródło dochodu. Dla mnie, osoby która kocha kosmetyki, jest to pewna forma zabawy i możliwość porozmawiania o kosmetykach.


Buziaki dla Was,
Anna | Kosmetykoholizm

Bielenda | Argan Bronzer | Arganowy Koncentrat Brązujący

$
0
0
"Wspaniały wieczór był u Puchatka,
Wszystkich rozgrzała ciepła herbatka.
Nadeszła jesień, lecz nikt nie płacze.
Znów jest wesoło, choć jest inaczej"

Witajcie Kochani!

Pogodowa czuć już jesień a ja zawsze wtedy przypominam sobie tych kilka wersów, które kiedyś kiedyś znalazłam w jednym z numerów czasopisma "Kubuś Puchatek". To już było dawno temu, ale te słowa utkwiły mi w pamięci, Krzyś bardzo je lubił i zawsze chciał, żebym mu mówiła o herbatce gdy ją pił. :) To takie wspominki tylko...
W każdym razie jesień czuć, mam nadzieję, że będzie piękna i złota :) Z szafy wyciągnęłam już swoje ukochane, zrobione przez siebie na drutach fioletowe poncho i rozglądam się za jakimiś ciepłymi swetrami we wzory. Piękne widziałam na https://www.chiclook.pl/ i mam nadzieję, że znajdę tam większe rozmiary.
Opaliłyście / Opaliliście się chociaż troszkę przez lato? Ja niedużo ale zawsze coś i chciałabym zatrzymać ten piękny kolor skóry :) Dlatego sięgam po kosmetyki brązujące :)

BIELENDA ARGAN BRONZER kupiłam końcem kwietnia gdy tylko pojawił się w drogerii. W miejscowej drogerii zapłaciłam za niego 16,99 zł w promocji a normalna cena to 19,99 zł





ARGAN BRONZER
Arganowy koncentrat brązujący


Preparat w formie koncentratu, przeznaczony dla skóry szarej, zmęczonej, pozbawionej słonecznego blasku, o nierównym kolorycie, a także dla skóry trudno opalającej się i wrażliwej na słońce. Zawiera niezwykle efektywne połączenie składników brązujących i pielęgnujących, dzięki czemu nie wysusza skóry, nawilża ją, a jednocześnie zapewnia promienną i muśniętą słońcem skórę przez cały rok.

Specjalnie dobrana formuła szybko się wchłania, daje efekt satynowego wykończenia, przy jednoczesnej subtelnej poprawie kolorytu cery już po pierwszej aplikacji. Efekt jest możliwy do wzmocnienia z każdym kolejnym zastosowaniem, co pozwala na dobór i kontrolowanie stopnia opalenizny w zależności od karnacji skóry i preferencji, ograniczając tym samym ryzyko powstawania zacieków, smug i plam.
Działanie

Unikatowa kombinacja składników aktywnych, takich jak ROŚLINNE KOMÓRKI MACIERZYSTE Z DRZEWA ARGANOWEGO Phyto Cell Tec™ ARGAN oraz kwasu hialuronowego i betainy, przywraca skórze witalność, promienność i właściwy poziom nawilżenia, aktywnie odbudowuje i regeneruje naskórek, wygładza go i wzmacnia.

ROŚLINNE KOMÓRKI MACIERZYSTE Z DRZEWA ARGANOWEGO Phyto Cell Tec™ ARGAN:
– to innowacyjny składnik nowej generacji opracowany w laboratoriach szwajcarskich
– to druga, doskonalsza generacja komórek macierzystych, która działa na granicy skóry właściwej
– aktywnie pobudza zniszczone komórki macierzyste skóry do odbudowy
– stymuluje wytwarzane nowych, młodych komórek
– redukuje zmarszczki, regeneruje i napina skórę


Efekt
Skóra uzyskuje delikatny odcień naturalnej opalenizny, zdrowy koloryt, promienny blask oraz gładkość i nawilżenie wypielęgnowanej cery.


Stosowanie
Koncentrat możesz stosować samodzielnie, rozprowadzając równomiernie 2-3 krople preparatu na oczyszczonej skórze, ale także możesz dodać 2-3 krople koncentratu do codziennej porcji swojego ulubionego kremu, np. z linii kremów Bielenda ARGAN + MAKADAMIA + MARULA. Taką formułę należy dokładnie wymieszać i równomiernie rozprowadzić na skórze.
UWAGA: po aplikacji dokładnie umyć dłonie.






Bielenda mnie zaskakuje :)
Cieszę się, że pracują nad marką i wypuszczają na rynek coraz lepsze kosmetyki :)
Tego koncentratu zaczęłam używać właśnie końcem kwietnia gdy go kupiła. Używałam go kilka - kilkanaście razy, co 2-3 dni by uzyskać jakiś kolorek na twarzy przed latem. Wszak wstyd było pokazywać tą swoją białą japę :)
Po jakimś czasie przestałam go używać by zacząć korzystać nieco ze słoneczka i jego dobrodziejstwa, wszak promyków też trzeba co nieco złapać. Opaliłam się troszkę i z kosmetyku nie korzystałam.
Kilka dni temu do niego powróciłam ponieważ kolor skóry znów zaczął się zmieniać i chciałam dodać jej nieco blasku i odświeżyć :) Koncentrat idealnie się do tego nadaje i jest niezwykle przyjemny w użyciu.

Zapach :) Jak dla mnie to zapach... Dobrego soku jabłkowego z kartonu. Nie napoju - SOKU! To było moje pierwsze skojarzenia gdy tylko poczułam zapach kosmetyku.
Aplikacja jest bardzo wygodna, pipetka działa dobrze, sięga głęboko. Nie wiem jak będzie do samego końca - na razie spisuje się bez zarzutu.
Bronzer może być nakładany samodzielnie bezpośrednio na skórę, można go również wymieszać z kremem. Próbowałam obu sposobów - tak i tak aplikacja jest bezproblemowa. Jednakże stosując Bronzer solo uzyskujemy lepsze efekty - skóra szybciej nabiera pożądanego kolorytu.
Bardzo szybko się wchłania, wręcz chyba nawet za szybko . Dlatego ja lubię go jednak mieszać z kremem - metoda małych kroczkó.





Bardzo polubiłam ten produkt. Stopniowo nadaje skórze efekt prawdziwej opalenizny ale działa tylko do pewnego momentu :) Co mam na myśli?
Gdy stosujemy niewielką ilość ( ok. 10 kropelek na całą twarz ) opalenizna pojawia się powoli i wygląda bardzo naturalnie. Gdy znów używałam go solo, często i w dużej ilości, to zaczęły robić mi się plamy, które na szczęście zniknęły po 2-3 peelingach twarzy.
Koncentrat nie daje ciemnego brązu, daje raczej złocisty odcień lekko opalonej, zdrowo i naturalnie wyglądającej skóry. 


Dajcie znać czy już go znacie :)
Jeżeli nie - gorąco polecam :)

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

Jesienne usta | Delikatny smoky w brązach | ZOEVA, AVON, RIMMEL, SEPHORA

$
0
0
Witajcie!

To teraz już mogę Wam się przyznać do swojego postanowienia na wrzesień.
Chciałam opublikować przynajmniej 2 makijaże na blogu we wrześniu. Dzisiaj drugi :)
Pierwszy wrześniowy możecie znaleźć TUTAJ KLIK.
Oczywiście zdjęcia nadal nie są profesjonalne, ale próbuję, próbuję... i wydaje mi się, że jest lepiej niż poprzednim razem :)

Dzisiejszy makijaż to moja propozycja na jesienne dni :)
Mocniejszy makijaż oka, brązowe smoky, leki kontur, sporo rozświetlenia i mocno podkreślone, śliwkowe usta :)







Makijaż oka rozpoczęłam od podkreślenia brwi Pudrem do brwi Golden Rose w kolorze 106.
Na całą ruchomą część górnej powieki nałożyłam wodoodporną kredkę do oczu Sephora w kolorze Tiramisu. i delikatnie ją roztarłam płaskim pędzelkiem. Cienie, których użyłam, to paleta ZOEVA Naturally Yours. Na całą powiekę nałożyłam cień SWEET SOUND a górną granicę roztarłam wpierw cieniem SOFT&SEXY oraz PURE. Następnie przy linii rzęs nałożyłam raz jeszcze wodoodporną kredkę do oczu Sephora w kolorze Tiramisu. Rzęsy wytuszowałam maskarą RIMMEL Scandaleyes Rockin' Curves. Dolną powiekę podkreśliłam tylko cieniem SWEET SOUND.









Na twarz nałożyłam Podkład PAESE Long Cover Fluid w odcieniu 01 Jasny Beż. Pod oczy korektor Maybelline Affinitone 01 Nude Beige. Obszar pod oczami przypudrowałam INGLOT Puder do modelowania twarzy HD w kolorze 503 natomiast na całą twarz nałożyłam Pierre Rene Compact Powder w kolorze 05 Soft Beige.
Do konturowania użyłam IGLOT Puder do modelowania 505, Dałam odrobinkę różu INGLOT 204.
Rozświetlacz z My Secret Face Illuminator Powder. Wiem, trochę z nim przesadziłam :)








Na usta nałożyłam pomadkę AVON z nie wiem jakiej serii w kolorze POWER PLUM.


I jak Wam się podoba moja jesienna propozycja?
Chodzi za mną jeszcze kilka makijaży. Taka jesienna metamorfoza :)
A jeżeli chcecie zrobić metamorfozę swojego mieszkania na jesień - TUTAJ znajdziecie Źródła Inspiracji Doroty Szelągowskiej. Natomiast gdy spóźniłyście się na zakup cotton balls w Biedronce to są również na http://babydeco.eu/


Buziaki dla Was :)
Dajcie mi znać czy chciałybyście bym pokazywała więcej makijaży i więcej kolorówki :)

Ania | Kosmetykoholizm

WYNIKI Rozdania z Le'Maadr

$
0
0
Hej :)

Bardzo Wam dziękuję za udział w rozdaniu z marką Le'Maadr :)




Jak dobrze pamiętacie do zdobycia były:
- Łagodzący płyn micelarny
- 12% Peeling Glikolowy


Zgłoszeń było dokładnie 50 :)
A zestaw powędruje do Pani:

KOSMETYCZNA OBSESJA

Ja już piszę do Ciebie maila :)


A dla Was mam jeszcze informację. Już niedługo będą kolejne rozdania :) Kupuję stopniowo kosmetyki na duże rozdanie z okazji 3. rocznicy bloga oraz drobniejsze z książką "Gra o Biznes" Izabeli Makosz.

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm


P.S. Czy miałyście kiedyś problem z wypłaceniem odszkodowania. Mój szwagier kiedyś miał pomimo ewidentnej winy sprawcy. Szkoda, ze wtedy nie było takich firm jak http://www.kompensja.pl , które pomagają w uzyskaniu odszkodowania.

DOUGLAS | Oferta miesiąca | WRZESIEŃ 2015

$
0
0
Hej :)

Już połowa miesiąca a ja dopiero dzisiaj pokazuję Wam promocje, które obowiązują w Douglas w miesiącu wrześniu.

Co ciekawego w tym miesiącu? Widzieliście już te promocje? a może coś sobie już sprawiłyście?


https://douglas.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-douglas-01-09-2015,15846/1/

https://douglas.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-douglas-01-09-2015,15846/2/

https://douglas.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-douglas-01-09-2015,15846/2/

https://douglas.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-douglas-01-09-2015,15846/3/

https://douglas.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-douglas-01-09-2015,15846/3/

https://douglas.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-douglas-01-09-2015,15846/4/

https://douglas.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-douglas-01-09-2015,15846/4/

https://douglas.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-douglas-01-09-2015,15846/5/

https://douglas.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-douglas-01-09-2015,15846/5/

https://douglas.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-douglas-01-09-2015,15846/6/

https://douglas.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-douglas-01-09-2015,15846/6/

https://douglas.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-douglas-01-09-2015,15846/7/





https://douglas.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-douglas-01-09-2015,15846/7/



Ja mam ochotę na puder Sensai, Alieny i tusz Clarins :)
A Wy?

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

Yankee Candle | Honey Glow

$
0
0
Witajcie :)

Przepraszam Was za chwilową przerwę na blogu. Dopadło mnie niestety jakieś straszne przeziębienie. Dawno nic mnie tak nie ścięło z nóg... ból gardła, katar, kaszel, ogólne zmęczenie... A zaczęło się od wypicia kilku łyków zimnego napoju w kinie w poprzednią sobotę. Później zaraziłam męża i staję na rzęsach by Juniorek nic nie złapał.

Ale nie o tym :)
Świecowa niedziela (powiedzmy, że niedziela bo już po północy... ) a dzisiaj na tapecie Honey Glow od Yankee Candle.






Ten zapach poznałam w samplerze, który na sucho bardzo mi się spodobał. Tak go wąchałam i wąchałam i nie odpaliłam w końcu :) Ale zdecydowałam się na zakup świecy :)
Honey Glow to zapach idealnie wpisujący się w jesienne nastroje. Połączenie słodyczy miodu z ciepłymi nutami jest idealnie wyważone. Nuta miodu nie jest spożywcza ale perfumeryjna. Ja odnajduję w tym zapachu bursztyn, suche jesienne liście i troszkę aromatu czarnej herbaty. Tak mi właśnie pachnie Honey Glow....
Przed zapaleniem świecy roztopiłam samplerka w kominku i zapach mnie oczarował, choć mojemu mężowi się nie spodobał.







Świeca ma dobrą moc, zapach rozprzestrzenia się po dużym pokoju. Pokazywałam na Instagram ( KLIK ) i FunPage ( KLIK ) jak pięknie się rozpala. Po zastygnięciu wosku robi się żółty - widać to na zdjęciach.
Ja do rozpalania świec używam Illumy oraz odrobiny folii aluminiowe. Ale dzisiaj zrobiłam swój pierwszy sweterek na świecę i jutro się okaże jak będzie się sprawował.

A teraz... romantyczny nastrój...





Honey Glow razem z moim ukochanym zapachem Fireside Treats będą świecami miesiąca i w wielu sklepach będzie na te zapachy -20%

Buziaki dla Was,
Ania | Kosmetykoholizm

LashVolution | Czy będę miała rzęsy o jakich marzę?

$
0
0
Witajcie Kochani!

Kilka dni temu otrzymałam Serum Pobudzające Wzrost Rzęs LashVolution.
Dzisiaj chciałam Wam przybliżyć nieco informacji o tym serum i pokazać moje rzęsy przed rozpoczęciem stosowania byście mogli porównać efekty po 4 tygodniach stosowania oraz po zakończeniu kuracji czyli mniej więcej po 3 miesiącach stosowania, ponieważ na tyle ma wystarczyć opakowanie zawierające 3 ml produktu :)





Przesyłkę otrzymałam cudnie zapakowaną z informacją, iż to przesyłka specjalnie dla mnie :)








Rzęsy, o jakich zawsze marzyłaś są w Twoim zasięgu!

 Twoje naturalne rzęsy są krótkie i cienkie? Wypadają w nadmiernej ilości? Próbowałaś nawet najdroższych tuszów do rzęs, ale Twoje rzęsy wciąż nie przypominają tych, które znasz z reklamy?

Twoje poszukiwania rozwiązania właśnie dobiegły końca – LashVolution to serum do rzęs stworzone specjalnie dla Ciebie. Jego skuteczność potwierdzają badania, które wykazały, że 90% badanych kobiet zauważyło wyraźne wydłużenie rzęs.

LashVolution sprawi, że Twoje rzęsy będą wzbudzać pożądanie mężczyzn, a także podziw i zazdrość koleżanek. Będziesz się cieszyć z długich, mocnych i lśniących, a jednocześnie naturalnie wyglądających rzęs.

* rzęsy dłuższe o 87%, gęstsze o 80%
* brak skutków ubocznych wykazany przez badania
* nałożenie odżywki zajmuje tylko 10 sekund dziennie
* Twoje oczy staną się magnesem na męskie spojrzenia
* 10 sekund dziennie wystarczy, aby osiągnąć maksymalny efekt






Korzystanie z LashVolution jest proste, szybkie i nie wymaga od Ciebie żadnych poświęceń. Nałożenie odżywki trwa zaledwie 10 sekund dziennie. Możesz korzystać z LashVolution nawet jeśli:

    * masz rzęsy farbowane henną, a na co dzień korzystasz z makijażu
    * Twoje rzęsy są obecnie sztucznie zagęszczone lub przedłużone
    * korzystasz z makijażu permanentnego
    * straciłaś rzęsy przez stosowanie nieodpowiednich preparatów

Korzystanie z LashVolution jest całkowicie bezpieczne!


LashVolution zapewnia maksymalną efektywność działania, potwierdzoną niezależnymi badaniami. Odżywka przyspiesza naturalny wzrost rzęs, dzięki czemu jest wyjątkowo skuteczna,
a zarazem bezpieczna.

    * pierwsze efekty możesz zaobserwować już nawet po 14 dniach
    * maksymalny efekt uzyskasz po pełnych 4 miesiącach stosowania
    * zmiana efekty będą bardziej widoczne niż przy sztucznych rzęsach
    * naturalna alternatywa dla sztucznych rzęs
    * naturalna alternatywa dla sztucznych rzęs








Serum do rzęs jest bezpieczne dzięki wykorzystaniu naturalnych składników

Dzięki zawartości organicznych składników LashVolution to bezpieczna odżywka, która wspomaga naturalny wzrost rzęs. Obecność w składzie serum peptydów i substancji aktywnych oraz ekstraktów z pokrzywy, zielonej herbaty i rumianku sprawia,
że jest ono przyjazne dla organizmu. Preparat nie powoduje opuchlizny, zaczerwienienia, podrażnień ani przekrwionych powiek.
Brak efektów ubocznych został potwierdzony niezależnymi badaniami.


Peptydy i substancje aktywne
Zawanasowana formuła wykorzystuje peptydy i substancje aktywne,
które w bezpieczny sposób stymulują wzrost rzęs.

Niacyna i ekstrakt z pokrzywy zwyczajnej
Ekstrakt z pokrzywy w połączeniu z niacyną jest stosowany w preparatach przeciwko wypadaniu włosów, zapewniając długotrwałe efekty.

Wyciąg z zielonej herbaty
Ekstrakt z zielonej herbaty sprawi, że Twoja skóra będzie nawilżona
i wolna od podrażnień w miejscu nakładania serum.

Ekstrakt z rumianku
Wyciąg z rumianku to popularny składnik kosmetyków, który działa regenerująco oraz bakteriostatycznie.






Na poniższym zdjęciu widzicie moje rzęsy :) Nie są w złej kondycji - są ładne i dość długie ale oczywiście chciałabym by były jeszcze ładniejsze  - gęstsze i dłuższe.









Także... ja zaczynam używanie i czekam na efekty :) Mam nadzieję, że będę zadowolona a efekty będą zauważalne :)

Znacie? Polecacie?

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

DOUGLAS | Trends of Beauty | Wrzesień 2015

$
0
0

NUXE | Creme Prodigieuse® na noc

$
0
0
Witajcie :)

Czy pamiętacie o tym jak ważna jest pielęgnacja naszej skóry nocą?
Kiedyś koleżanka powiedziała mi, że na dzień używa drogiego kremu a na noc jakiś taki najzwyklejszy. Zdziwiłam się i powiedziałam jej, że ja wręcz na odwrót - większą uwagę przywiązuje do wieczornej pielęgnacji. Mam takie poczucie, że właśnie w nocy skóra odpoczywa, regeneruje się i ma czas na to by pobrać z kremu to, co dla niej jest najlepsze.Wybieram na noc kremy odżywcze, lubię gdy mają bogatą konsystencję.
Gdy otworzyłam słoiczek kremu NUXE od razu poczułam, że się zaprzyjaźnimy :)







Crème Prodigieuse® na noc
NAWILŻAJĄCY KREM USUWAJĄCY OZNAKI ZMĘCZENIA - REGENERACJA SKÓRY NOCĄ

Ten regenerujący krem na noc zawiera wyciąg z cennego kwiatu nieśmiertelnika niebieskiego, wspomaga regenerację komórek, nawilża i usuwa oznaki zmęczenia. Usuwa oznaki starzenia się skóry spowodowane stresem oksydacyjnym, z którym skóra styka się w ciągu dnia. Po przebudzeniu rysy są wygładzone, a zregenerowana skóra promienieje blaskiem..








Po otwarciu kremu poczułam przepiękny zapach :)
Z zamkniętymi oczami wiedziałabym, że to NUXE. Dlaczego? Po pierwsze większość kosmetyków Nuxe ma taką wspólną nutę. A po drugie - krem ma zapach bardzo zbliżony do zapachu suchego olejku Nuxe - tego bez drobinek. To cudownie otulający i ciepły zapach, uwielbiam go!

Krem ma dość bogatą i bardzo przyjemną w dotyku konsystencję. Nakłada się na skórę dość grubą warstwą, spora część kremu błyskawicznie się wchłania, co czuć na skórze, ale też spora część zostaje na twarzy tworząc coś w rodzaju bardzo delikatnego płaszczyka ochronnego. Początkowo musiałam przyzwyczaić do tego ale szybko się nauczyłam.
Krem jest dość wydajny ale... ja uwielbiam nakładać go dużo i to nie tylko na twarz ale również na szyję i dekolt. W trakcie używania zapach daje mi niesamowitą przyjemność a ja dodatkowo dbam o siebie.

Rano skóra jest mięciutka, gładka, odżywiona i nawilżona. Uwielbiam ją taką! Czuć, że przez noc odpoczęła.
Wysoki poziom nawilżenia, który otrzymujemy przy regularnym stosowaniu, ma oczywiście bardzo pozytywny wpływ na zmniejszenie ilości istniejących drobnych zmarszczek oraz wspomaga zapobieganie powstawania nowych zmian.
Kolejnym kosmetykiem z tej serii, który muszę sobie sprawić, jest krem pod oczy.
Wszystkie kosmetyki z serii Creme Prodigieuse® znajdziecie TUTAJ ( KLIK)


Gorąco polecam Wam kosmetyki NUXE <3
Wiem, że trzeba na nie wydać większą kwotę, ale w mojej opinii są tego jak najbardziej warte!


Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

ORIFLAME | Katalog 14 | Ciekawe oferty |

$
0
0
Witajcie Kochani,

Wczoraj zaczął obowiązywać nowy Katalog 14 Oriflame.
Znów pełno jest ciekawych ofert - wybrałam już te NAJ NAJ :)


Katalog 14 otwierają nowe PERUMY!  TAK! To nie woda toaletowa, to nie woda perfumowana - to PERFUMY! Mam próbeczkę -  są CUDNE!


















W tym Katalogu w fajnych cenach kupimy kilka męskich zapachów, wodę AMBER ELIXIR - bursztynowy zapach tak przyjemnie otulający, kremy do stóp, kolorówkę Giordani Gold oraz pięknie pachnący żel i mydełko z serii Discovery - ten zapach przywołuje wspomnienie lata!

Jeżeli jesteście zainteresowane zakupami bądź wstąpieniem do Oriflame - piszcie: anna.chsamson@gmail.com
A cały katalog Oriflame możecie przejrzeć TUTAJ.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ale to nie koniec dzisiejszych atrakcji.
Przy okazji mam dla Was kilka innych ciekawy ofert:

Od przyszłego poniedziałku w Lidlu obowiązywać będzie nowa oferta - a w niej:


https://lidl.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-lidl-05-10-2015,16263/9/


https://lidl.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-lidl-05-10-2015,16263/9/



https://lidl.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-lidl-05-10-2015,16263/17/
https://lidl.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-lidl-05-10-2015,16263/17/


W TESCO znajdziemy też teraz wiele zabawek, akcesoriów i kosmetyków dla Dzieci. Nie wiem jak Wy, ale ja już powoli zaczynam kupować prezenty na gwiazdkę :)

https://tesco.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-tesco-24-09-2015,16186/1/




A w Biedronce... od kiedy mamy koteczkę to zwracam też uwagę na promocje na rzeczy dla zwierzątek :)
ZWIERZAKI MAJĄ GŁOS!

https://biedronka.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-biedronka-28-09-2015,16261/1/



Buziaki dla Was,
Ania | Kosmetykoholizm

BIELENDA SPA AZJA | Przenosimy się w dalekowschodnie klimaty

$
0
0
Witajcie :)

Jakiś czas temu wykopałam ze swoich zapasów zestaw kosmetyków marki Bielenda z serii SPA Azja.
Lubię używać kosmetyków całą serią jednocześnie i przez peeling dość długo musiały poczekać na swoją kolej :) Dlaczego przez peeling? Podchodziłam do niego jak pies do jeża a to wszystko przez zawartość parafiny na 2. miejscu w składzie.
Pisałam już wiele razy, że po peelingach z Dax Cosmetics, które zostawiały na skórze oblepiającą warstwę, mam niesamowity uraz do peelingów z parafiną wysoko w składzie. Owszem, lubię gdy na ciele zostaje odżywcza warstwa - ale z olejków czy masła shea a nie tego paskudztwa. Dlatego też seria SPA Azja czekała sobie i czekała aż się w końcu doczekała. W jej stronę pchnął mnie brak innego płynu do kąpieli a ta dwufazowa odżywka wyglądała naprawdę kusząco :) No i stało się... poszły w ruch :)





Do wanny lałam sobie wodę, wlałam płyn, który wpierw zmieszałam. Zaczęła robić się pianka, ale by być zadowoloną musiałam wodzie pomóc się spienić. Nic to, przynajmniej poćwiczyłam ręce. W łazience rozprzestrzenił się piękny zapach, kardamon z jakimiś jeszcze innymi przyprawami... podoba mi się :)
Leżę sobie w wannie pełnej wody i piany... i biorę się za peeling. Niewielka ilość nabrana w palce, całkiem przyjemny zdzierak. Nie rozpuszcza się zbyt szybko. No tak... parafina na 2.miejscu w składzie i obawiam się tłustej warstwy. Ale co to? Nie czuję tego ani w trakcie używania peelingu ani po jego spłukaniu. Nie ma tłustej warstwy! Jest dobrze! To sobie jeszcze poleżę w wannie... A po kąpieli - mleczko do ciała. Butelka z pompką, super! Delikatna konsystencja mleczka przyjemnie rozprowadza się po ciele i szybko wchłania pozostawiając uczucie nawilżenia i piękny zapach. Jest milutko i już lubię tę serię.





 Kardamon... ten zapach czuję przede wszystkim w tej serii. Nie jest ostry, jest nieco złagodzony. Podoba mi się niesamowicie. Po kąpieli cała łazienka pachnie jeszcze długo i długo :)

Działanie ujędrniające - no nie zauważyłam go jakoś szczególnie przy używaniu tej serii ale... miałam z niej tyle przyjemności, że w ogóle mi to nie przeszkadzało :) Za to była fajnie nawilżona i miękka - to mi wystarczy :)
Zdziwiona byłam, że peeling, pomimo zawartości parafiny na 2. miejscu w składzie, nie zostawia takiej tłustej warstwy i fajnie zdziera :) Koniecznie muszę wypróbować inne zapachy kosmetyków do kąpieli :)







Więcej o kosmetykach Bielenda możecie przeczytać TUTAJ.


Buziaki dla Was,
Ania | Kosmetykoholizm

Yankee Candle | Cranberry Twist

$
0
0
Witajcie Kochani!

Dzisiaj niedziela więc o zapachach dla domu :)
Jak wiecie istnieją nie tylko świece :) Są też woski i samplery :) Myślę, że woski, ze względu na cenę oraz łatwość w użyciu, są nawet bardziej popularne niż drogie świece. Ja trochę odchodzę od wosków na rzecz samplerów, ale też zdarza mi się je kupować i topić w kominku. I oczywiście bywa, że je kupuję :)

Na zakup Cranberry Twist skusiła mnie... opcja darmowej dostawy przy pewnej kwocie zakupów :D Ten wosk był akurat w miarę nowością na Q3 ( kupiłam go z Vanilla Bourbon ). Byłam go bardzo ciekawa...


Na sucho zapach był całkiem przyjemny - kwaskowato - słodki z wyraźną nutą żurawiny. Przyjemny - tak mogłabym sobie wyobrazić zapach kompotu żurawinowego. Takiego jak na zdjęciach na wosku.
Już w wosku było czuć, że będzie miał sporą moc.





I co?
I dzisiaj będzie dowód na to, że nie wszystkie Yankee są u mnie och i ach!
Wosk roztopił się w kominku.... o raju, pomocy!!!!
Zapach stał się dla mnie okropny. Pierwszą nutę wyczułam bardzo wyraźnie i dość chwilę nie mogłam jej skojarzyć. Taka znajoma... kotłowało mi gdzieś w głowie. Dopiero po około 15 minutach doszłam do tego - MYDŁO ALEPPO - TAK!!! Wiodącą nutą jest tutaj, dla mojego nosa oczywiście, mydło aleppo - to w kostce. Już ten zapach jest bardzo intensywny a został jeszcze wzmocniony kwaśną i cierpką żurawiną, do której dodano TONĘ spalonego cukru w dodatku z jakimiś chemicznymi dodatkami. FUJ i OKROPIEŃSTWO!!!! Ale jeżeli Wam się będzie podobał to moc jest mega!

Z przykrością muszę stwierdzić, że to chyba pierwszy zapach z Yankee, który aż tak mnie odrzucił, spowodował ból głowy i mdłości. Musialam szybko gasić tealight'a, który był rozpalony pod kominkiem i wietrzyć mieszkanie. I jeszcze tabletkę na ból głowy musiałam wziąć!
MASAKRA! Tego zapachu polecić Wam nie mogę.
Niestety, nie tym razem :(





Ale za to... w weekend poznałąm kilka zapachów, które już teraz, po wywąchaniu tylko na sucho, są kandydatami na świece. O tym już niedługo.

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

DOUGLAS | Małe zakupy | Collistar, DKNY

$
0
0
Witajcie Kochani!

Chciałam Wam się pochwalić swoimi małymi zakupami, które zrobiłam w Douglas :)
Właśnie dzisiaj odebrałam przesyłkę :)
Skusiła mnie darmowa wysyłka od 59 zł, która obowiązywała do wczoraj ( od dzisiaj już 199 zł tradycyjnie) i kilka promocji. Zaznaczyłam opcję pakowania na prezent :) Lubię prezenty :)





Jak wiecie już chyba, uwielbiam perfumy. Zazwyczaj staram się wybierać największe pojemności, które wychodzą najkorzystniej finansowo, ale mam też słabość do miniaturek czy też małych 15 mol pojemności, która zaczęła się kilka lat temu gdy dostałam od męża zestaw miniaturek Calvin Klein :)
Jest to też fajna opcja na dobre poznanie zapachu :)
Gdy zobaczyłam dwa zapachy DKNY 15 ml w cenie 49 zł no to kliknęłam :)
Zarówno klasyczną wersję Be Delicious jak i Golden Delicious a do tego skusiłam się na zestaw z maskarą Collistar Infinito, na którą już dawno miałam ochotę :) Zestaw zawiera maskarę, miniaturę dwufazy oraz kosmetyczkę.







Obecne promocje w Douglas znajdziecie poniżej, zresztą ukaże się też o nich na pewno osobny post :)


https://douglas.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-douglas-01-10-2015,16379/1/
https://douglas.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-douglas-01-10-2015,16379/2/


Co nieco mnie jeszcze kusi :) zobaczy się :)

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm
Viewing all 908 articles
Browse latest View live